Ketchell wystartował z Popham Airfield w Hampshire 31 marca, jego mały statek powietrzny przypomina wyglądem „Little Nellie” maszynę z filmu o przygodach Jamesa Bonda „You Only Live Twice” z 1967 roku.
37-latek lądował na oczach setek osób, czekających na jego przybycie. Podróżnik przebył 24 000 mil morskich a wyprawa zajęła mu 175-dni, po wylądowaniu przyznał: „Widziałem wiele niesamowitych atrakcji w ciągu ostatnich miesięcy, ale jedną z najlepszych rzeczy, był powrót do Popham”.
„Najważniejsi w mojej podróży byli niewątpliwie ludzie, których spotkałem, będę spłacał przysługi do końca życia. Nie miało znaczenia, w jakim kraju się znajdowałem, w jakim języku mówiono, ludzie byli bardzo pomocni, byli niesamowici”.
Trasa wyprawy wiodła przez Europę, Rosję, Kanadę, Stany Zjednoczone, Ocean Atlantycki, Grenlandię, Islandię i Wyspy Owcze. Nie zawsze wszystko szło po myśli Ketchella, nad Kanadą w maszynę Brytyjczyka uderzył piorun, na szczęście udało się mu awaryjnie wylądować na jednej z lokalnych dróg.
Ketchell, poza byciem lotnikiem, jest również ambasadorem skautingu w Wielkiej Brytanii, postawił więc, że w każdym miejscu które odwiedzi, spotka się dziećmi by motywować ich do bycia lepszym, do poszukiwania pasji. Opisując wizytę w szkołach na Syberii, powiedział: „Miny na twarzach tych dzieci, ich wielkie oczy wpatrujące się we mnie z otwartymi ustami, kiedy opowiadałem moją historię, to było naprawdę magiczne uczucie”.
„Tak próbuję przekazać moją wiadomość - nie martw się nikim i niczym, idź tam gdzie chcesz i rób swoje, a twoje życie stanie się lepsze”, dodał.
Napisz komentarz
Komentarze