Zbieranie podpisów pod petycją zostało zainicjowane przez proeuropejskiego deputowanego Marka Johnston'a. Liczba osób, popierających akcję rośnie z każdą godziną, zwłaszcza wczoraj było to widoczne, tuż po godzinie 23:00 czasu brytyjskiego podpisało ją ponad 1 milion osób. W niektórych okręgach poparcie dla akcji wyraziło 5% wyborców. Tak było w Edynburgu, Glasgow, Londynie, Sheffield, Cambridge, Oksfordzie, Bath, Brighton i Bristolu.
Frustracja i oburzenie mieszkańców Wielkiej Brytanii znalazły również ujście na ulicach miast. W Londynie, tysiące osób maszerowały w spontanicznym proteście od Commons Green w kierunku Downing Street. Demonstranci opisali ruch premiera jako zamach stanu i wezwali Johnsona do rezygnacji ze stanowiska. Protestujący skandowali hasła: „Ratujmy naszą demokrację, powstrzymaj zamach stanu” i śpiewali „Nikt nie głosował na Borysa”.
28-letnia asystentka Emma Cooper powiedziała The Guardian: „Czuję się absolutnie wściekła. Dawno nie byłem na proteście. To, co dzieje się w tym kraju i zmiana prawicy na całym świecie jest naprawdę niepokojące. Myślę, że Brexit to ksenofobia rozszerzona na wyższy poziom. ”
Inny uczestnik londyńskiej demonstracji Andrew Lake nosił znak z napisem: „Nazwać to demokracją?”. Powiedział: „Jestem tu dzisiaj, aby ocalić demokrację. Nie jestem do końca zaskoczony, gdy (Johnson) zawiesił parlament. Spodziewałem się tego. Ale fakt, że się tego spodziewano, wcale nie oznacza, że to nie oburza”.
Demonstracje odbyły się też późnym popołudniem w Manchesterze, Edynburgu, Cardiff, Birmingham, Liverpoolu, Bristolu, Cambridge, Brighton, Durham, Milton Keynes i w Chester.
Tu link do petycji. https://petition.parliament.uk/petitions/269157
Napisz komentarz
Komentarze