Strajk potrwa od 30 sierpnia do 2 września, ogłosił związek zawodowy. The National Union of Rail, Maritime and Transport Workers (RMT), domaga się gwarancji ze strony przewoźnika, iż konduktorzy nadal będą zatrudniani. Obecnie na trasy wypuszczane są składy bezobsługowe, a ta tendencja zdaniem pracowników ma się nasilić, aż do całkowitej rezygnacji z funkcji konduktora.
Przewoźnik bagatelizuje problem stwierdzając, że „trudno jest zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi w tej niekończącej się akcji strajkowej”. Tymczasem związki zawodowe oskarżają South Western Railway o stawianie zysku firmy ponad bezpieczeństwem pasażerów.
Obie strony w ostatnim tygodniu przeprowadził 4 spotkania negocjacyjne, niestety nie wiele one dały. Rzecznik linii kolejowej powiedział: „Niezwykle rozczarowujące jest to, że mieliśmy nadzieję, że te spotkania będą konstruktywnymi rozmowami prowadzonymi w dobrej wierze, ale związek RMT nieco cynicznie postanowił wezwać do dalszych destrukcyjnych działań strajkowych. Wywoła to spore kłopoty".
Przedstawiciel przewoźnika podkreślił również, że firma chce wykorzystać negocjacje ze związkami zawodowymi do wyznaczenia nowych celów i strategii. South Western Railway mimo toczącego się sporu, inwestuje w nowoczesne, w pełni zautomatyzowane składy, które zdaniem firmy dają najwyższą gwarancję bezpieczeństwa pasażerom.
Napisz komentarz
Komentarze