Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Przez kraj przeszły nawałnice

To była niespokojna doba dla wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii. Ulewne deszcze i porywisty wiatr przyniosły spore zniszczenia oraz utrudnienia. Brytyjczycy borykają się z przerwami w dostawach prądu i paraliżem dróg, gdzieniegdzie zalane są torowiska, a port w Dover niemal wstrzymał kursy promów. Na plaży Birmingham, w czasie gwałtownej burzy znaleziono chłopca.

Autor: foto: @DoverCollegeHM/Twitter

Według Met Office, rekordowe podmuchy wiatru odnotowano w Aberdaron – 58 mph (mil na godzinę), Weybourne – 53 mph, Blackpool – 45 mph oraz na lotnisku Heathrow – 43 mph. Żółty alert pogodowy nadal obowiązuje.

Tymczasem skala zniszczeń po przejściu nawałnic, jest duża. W Walii wiatr łamał gałęzie drzew wskutek czego drogi były nieprzejezdne, doszło również do przerw w zasilaniu. Setki domów nie miało prądu w Rhondda Cynon Taf, Merthyr Tydfil, Bridgend, Caerphilly, Monmouthshire i Carmarthenshire.

Powalone drzewo doprowadziło do zamknięcia autostrady A40 w Powys, a policja z Dyfed-Powys informowała na Twitterze, że powalone drzewo blokuje drogę A477 na wschód między zjazdem Bangeston i zjazdem Stepaside w pobliżu doków Pembroke.

Na M4 z powodu złej pogody, obowiązują ograniczenia prędkości.

Zarówno policja północnej Walii, jak i policja południowej Walii ostrzegają kierowców, aby zachowali szczególną ostrożność widząc na drodze rozlewiska.

W Conwy stacja kolejowa Dolgarrog została zamknięta z powodu powodzi. Wszystkie imprezy muzyczne i sportowe zostały odwołane.

W Szkocji pasażerowie pięciu pociągów zostali uwięzieni w wagonach, po tym jak woda zalała tory.  Network Rail poinformował, że poziom wody był niebezpiecznie wysoki i uniemożliwił ruch pociągów między Penrith North Lakes a Lockerbie.

Usługi Southern zostały również zawieszone między Lewes a Haywards Heath z powodu powalonego drzewa blokującego linię.

Pasażerowie chcący przeprawić się przez kanał La Manche, z powodu fatalnych warunków pogodowych, utknęli w porcie w Dover. Porywisty wiatr utrudniał żeglugę, mogło to  doprowadzić do tragedii, dlatego też wprowadzono zasadę "one ship in, one ship out", co z kolei spowodowało gigantyczne opóźnienia.

Bardzo groźne podmuchy wiatru niemal wstrzymały rejsy między Dover i Calais, pasażerowie informowali o pięciogodzinnych opóźnieniach.

Kolejny incydent mógł skończyć się  tragedią. O godzinie 2:00 nad ranem pod molo w Brighton znaleziono chłopca. Pogoda była fatalna, wiał porywisty wiatr osiągający 47 mil na godzinę, a wysokie fale uderzały o filary mola. Dziecku na szczęście nic się nie stało.

Po interwencji policji, aresztowano dwie osoby, postawiono im zarzut zaniedbania dziecka.
Policja w Sussex poinformowała: „Dochodzenie jest w toku i dlatego zachęcamy członków społeczeństwa, by nie spekulowali na temat okoliczności”.

Chłopca znaleźli ochotnicy Brighton Beach Patrol, został zabrany przez funkcjonariuszy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że cała trójka biwakowała pod molo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama