Badanie przeprowadził Deltapoll, sondaż daje konserwatystom pięć punktów przewagi nad Partią Pracy, która zdobyła 25% poparcie. Liberalnymi Demokraci zdobyli 18% zaś Partia Brexit 14%.
Nic jednak nie jest jeszcze przesądzone, bo te same badania wykazały, że jeśli Partia Pracy zastąpi obecnego lidera Jeremy'ego Corbyna innym politykiem tego ugrupowania, to zwycięzcami w wyborach powszechnych, zostaną laburzyści zdobywając 34% głosów. Torysi musieliby zadowolić się drugim miejscem z wynikiem 28%.
Sondaż opublikowano w czasie kiedy Boris Johnson obiecał wsparcie finansowe w wysokości 3,6 miliarda funtów dla miast pozostających w tyle z rozwojem gospodarczym i społecznym. Premier w ostatnich dniach odwiedził też Manchester, aby zadeklarować finansowanie nowego połączenia kolejowego między miastem a Leeds. Obiecał także działania w zakresie mieszkalnictwa i przestępczości. Partia Pracy zarzuciła mu po tej wizycie, próbę kupienia głosów w wyborach powszechnych.
Tymczasem kanclerz Sajid Javid zapowiedział, że w tym tygodniu ogłoszony zostanie kolejny program, przeznaczone na niego pieniądze mają zagwarantować pełne przygotowanie Wielkiej Brytanii do opuszczenia Unii Europejskiej 31 października, z umową lub bez niej. W ramach programu sfinansowana zostanie jedna z największych w kraju publicznych kampanii informacyjnych, na temat wyjścia bez umowy, powiedział Javid w wywiadzie dla Sunday Telegraph.
„Pod moim kierownictwem Ministerstwo Skarbu będzie miało nowe priorytety i odegra ważną rolę w osiągnięciu Brexitu” - powiedział. „W pierwszym dniu pracy na stanowisku kanclerza zleciłem urzędnikom wskazanie obszarów, gdzie trzeba zainwestować więcej pieniędzy, aby Wielka Brytania była w pełni gotowa do wyjścia z Unii”, kontynuował kanclerz. Dodał też, że planuje wydatki na rekrutację 500 oficerów służb granicznych a także na nową infrastrukturę krajowych portów, aby zminimalizować zatory i zapewnić przepływ towarów.
We in this Government will work flat out to give this country the leadership it deserves. That work begins now pic.twitter.com/Nqd8SdBDAR
— Boris Johnson (@BorisJohnson) 24 lipca 2019
Napisz komentarz
Komentarze