Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Lot na flyboardzie nad La Manache nie powiódł się

Dziś rano Franky Zapata podjął próbę przelotu zbudowanym przez siebie flyboardem nad kanałem La Manche. Śmiałek wystartował z francuskiego Sangatte tuż po 9.00 czasu polskiego, podczas lotu spadł do wody.

Autor: źródło: youtube/La Vanguardia

Francuz zaplanował start na godzinę 6 rano czasu polskiego, ale z powodu pogody wzniósł się w powietrze po 9.00, na miejscu zgromadziły się tłumy. 40-letni były mistrz świata w wyścigach na skuterach wodnych, nazywany „latającym człowiekiem, wystartował w okolicach Calais i miał wylądować niedaleko Dover w Anglii, trasa liczyła 36 kilometrów a pokonanie jej miało zająć 20 minut. Francuz miał lecieć 20-30 metrów nad powierzchnią wody.

Flayboard Francuza może rozwijać prędkość nawet 200km/h, ale zużycie paliwa jest wysokie dlatego Zapata podczas przelotu nad La Manche leciał 140km/h ale nawet przy takiej prędkości konieczne było uzupełnienie paliwa lotniczego. W tym celu za „latającym człowiekiem” płynęła łódź ze specjalną platformą do lądowania, i właśnie podczas próby tankowania, Francuz spadł do wody, donosi Sky News.

Franky Zapata przed podjęciem próby oszacował swoje szanse na około 50%, jego wyczyn miał uczcić 110 rocznicę pierwszego lotu samolotem nad kanałem między Wielką Brytanią a kontynentem. Dokonał tego Louis Bleriot 25 lipca 1909 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama