Joe Tompkinson i jego żona Claire, byli podekscytowani perspektywą nowego domu kiedy przeprowadzili się do posiadłości Linden Homes w Swindon w Wiltshire w grudniu 2017 roku.
Ich radość nie trwała jednak długo, para zaczęła zauważać problemy po zaledwie trzech tygodniach od wprowadzenia się. Najpierw z dachu spadła płytka powodując uszkodzenie samochodu o wartości 3000 funtów, zaparkowanego na podjeździe. A to był dopiero początek długiej listy poważnych „niedoróbek”.
Para, która mieszka w domu z trójką dzieci, w wieku ośmiu, pięciu i trzech lat, boi się o zdrowie a nawet życie rodziny.
Niezależne badanie potwierdziło bardzo złą jakość wykonania dachu, ponieważ większość płytek była nieprawidłowo zabezpieczona, a stropy zbyt niskie. Wszystkie usterki i błędy opisano szczegółowo w specjalnym raporcie, developer nie chciał ujawnić go właścicielom domu. Pan Tompkinson powiedział: „Linden Homes pozwoliło mojej rodzinie mieszkać pod tym dachem przez 18 miesięcy, a przez sześć miesięcy wiedzieli, co jest z nim nie tak. Wielokrotnie prosiłem o ten raport, czasami wysyłając kilka e-maili tygodniowo. Pomogło dopiero powołanie się na zapisy ustawy o ochronie danych”.
W oświadczeniu firma poinfomorwała: „Potwierdziliśmy panu Tompkinsonowi, i to wielokrotnie, że zajmiemy się wszelkimi problemami w tym domu, które nie są zgodne ze standardami budowlanymi”.
Część usterek usunięto, ale wciąż wiele - około 100 - pozostało.
Linden Homes ma nieruchomości w całym kraju i niedawno sfinalizował umowę na budowę 900 nowych domów w Yorkshire.
Napisz komentarz
Komentarze