Organizacja twierdzi, że firmy wkładają wypracowane latami zasoby w plany awaryjne, takie jak gromadzenie zapasów, zamiast inwestować w środki mające na celu wzrost gospodarczy, który jest po prostu nie do utrzymania. W rezultacie oczekuje się, że w drugim kwartale roku gospodarka odnotuje zerowy wzrost.
Prognozuje się, że inwestycje biznesowe skurczą się w szybszym tempie w tym roku i ożywią się w wolniejszym tempie po roku 2020, to prognoza gorsza niż oczekiwano.
Członkowie Izby apelują o jak najszybsze powołanie nowego premiera i ostatecznie rozwiązanie impasu politycznego wokół wyjścia z Unii, który dodatkowo dusi brytyjski rynek. Strach i niepewność przedsiębiorców nie mogą trwać dłużej, bo grozi to bankructwem wielu firm.
Brytyjska Izba Handlowa potwierdza też prognozy urzędników z Brukseli, rynek UK po Brexicie będzie długo do siebie dochodził. Szef ekonomii BCC, Suren Thiru, powiedział: „Korekty naszej prognozy sugerują, że gospodarka Wielkiej Brytanii prawdopodobnie pozostanie na rozczarowująco stłumionej ścieżce wzrostu przez jakiś czas”.
Dodał: „Pogarszające się perspektywy dla inwestycji biznesowych są kluczową kwestią, ponieważ ograniczają potencjał produkcyjny Wielkiej Brytanii i długoterminowe perspektywy wzrostu”.
„Niechlujne i nieuporządkowane wyjście z UE pozostaje głównym zagrożeniem dla perspektyw gospodarczych Wielkiej Brytanii, ponieważ spowodowane przez nie zakłócenia zwiększyłyby prawdopodobieństwo słabego wzrostu” - podsumował Thiru.
Napisz komentarz
Komentarze