Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

#COOLTURA: Co zrobić, żeby nie stać się nielegalnym imigrantem?

Rozmowa z Barbarą Drozdowicz, CEO East European Resource Center.

Co zmieni się w naszym statusie po Brexicie?

W tej chwili nasze przebywanie tutaj jest uregulowane na podstawie naszego paszportu. Sam fakt bycia obywatelem unijnym daje nam prawo wjazdu, pracy, mieszkania. To ulegnie zmianie. Wszyscy Polacy będą musieli w sposób aktywny zarejestrować się, czyli zgłosić swoją obecność w Wielkiej Brytanii do Home Office.

Czy to dotyczy także osób, które już mają stałą rezydenturę?

To dotyczy wszystkich, którzy nie są obywatelami Wielkiej Brytanii.

Obywatele krajów trzecich, którzy mają stałe prawo pobytu mają z reguły dokument, który się nazywa Indefinite Leave to Remain, czyli stałe prawo pobytu. Dla obywateli UE odpowiednikiem tego dokumentu  jest Permanent Residence, czyli rezydentura stała. Ona się tym różni od prawa stałego pobytu, że dzieje się automatycznie. Po 5 latach pobytu w tym kraju, spełnienia warunków traktatowych automatycznie stajemy się stałymi rezydentami. Ta słynna niebieska winietka to jest tylko potwierdzenie tego faktu. Ten dokument jest o tyle ważny, że jest dla nas drogą do obywatelstwa.

A nowy status?

Są trzy możliwości, jak będzie wyglądać jego uzyskiwanie. Jedna możliwość jest taka, że bierzemy nasz Indefinity Leve to Remain, który mają osoby, które przyjechały jeszcze przed wejściem Wielkiej Brytanii do UE i przed wejściem Polski do UE albo nasz Permanent Residence i składamy z wnioskiem o status osiadły. Home Office sprawdzi tylko, czy w między czasie nie staliśmy się kryminalistami i za darmo wyda nam nowy dokument.

Drugi scenariusz jest taki, że nie mamy żadnego dokumentu wcześniejszego, więc teraz aplikujemy po raz pierwszy. Ciekawe jest to, że zmienia się filozofia w jaki sposób Home Office będzie rozpatrywał te nowe wnioski. W tej chwili osoby występujące o rezydenturę stałą muszą uwodnić, że spełniają wszystkie warunki, żeby ją dostać. Po Brexicie Home Office założy, że mamy prawo do pobytu stałego.

Jak aplikacja o status osiadły będzie wyglądać od strony formalnej?

Sam proces ma być bardzo łatwy. Wnioski będzie się składać przez aplikację mobilną. Tam wpisujemy nasze dane i numer National Insurance. Osoby, które nie maja tego numeru, niech nadgonią szybko, bo to będzie absolutna podstawa w rozpatrywaniu wniosków. Home Office sam będzie sprawdzał na postawie naszego numeru jakie podatki płaciliśmy, jakie składki odprowadzaliśmy oraz jakie zasiłki pobieraliśmy. Pobór zasiłków będzie tak samo uznawany za ewidencje pobytu jak praca, więc niezdolność do pracy nie będzie problemem. Na tej podstawie dostaniemy decyzję od Home Office. Jeżeli mamy 5 lat pobytu to nie ma problemu – mamy status osiadły.

Co jeżeli jesteśmy krócej niż 5 lat?

Home Office wróci do nas z tym tematem i powie, że w tej chwili możemy dostać wstępny status, czyli Pre-settlement Status. I tu nieważne, czy zabrakło nam dwóch miesięcy czy czterech lat i dziesięciu miesięcy. Na podstawie tej decyzji będziemy ten brakujący okres dopracowywać, zaaplikujemy jeszcze raz i dostaniemy dokument docelowy.

Jakie dokumenty będą potrzebne, żeby aplikować o nowy status?

Przede wszystkim dokumenty tożsamości. To brzmi śmiesznie, ale proszę mi wierzyć – wiele aplikacji się nie odbędzie, bo komuś wygaśnie paszport.

Jeżeli Home Office stwierdzi, że brakuje nam jakiegoś czasu do tych pięciu lat, a my uważamy, że mamy prawo do pełnego Settlement Status, to będziemy musieli pokazać zestaw dokumentów, który udowodni, że byliśmy w kraju przez ten czas. Mogą to być na przykład umowy wynajmu mieszkania lub wyciągi z konta.

Jaki jest trzeci scenariusz o którym wspomniałaś?

Nie robimy nic. I to jest rozwiązanie, którego wszyscy muszą się wystrzegać jak ognia. Jeżeli w danym terminie nie złożymy tej aplikacji, z dnia na dzień staniemy się nieudokumentowanymi imigrantami. To jest przestępstwo kryminalne, to jest powód, żeby być natychmiast wydalonym z kraju i to spycha ludzi do obszaru szarej strefy. W momencie, kiedy nie mamy uregulowanego statusu emigracyjnego, nie mamy prawa wynająć mieszkania, nie mamy prawa pracy, konta bankowe będą zamrożone i zamknięte, środki mogą być przejęte, nie mamy prawa używać prawa jazdy. Jednym słowem nie mamy prawa do niczego.

Jak nowy status przekłada się na prawa pracownicze?

W ogóle się nie przekłada. Bo jako obywatele unijni mamy pełny dostęp do rynku pracy. Dla tych,  którzy są już tutaj albo przyjadą w okresie przejściowym, to się w zasadzie nic nie powinno zmienić. Natomiast prawda jest taka, że są pracodawcy, którzy wykorzystują Brexit, żeby eksploatować pracowników. Na przykład obniżają pensje, bo „i tak musicie wyjechać z tego kraju”. Ale to nie ma nic wspólnego z Brexitem – to jest zwykłe działanie oszustów, którzy chcą wykorzystać sytuację najuboższych.

A co z pracownikami sezonowymi?

Co się zmieni po okresie przejściowym – tego jeszcze nie wiemy. Jeżeli będzie miękki Brexit i zostajemy we wspólnym rynku to nic nie powinno się zmienić. Natomiast może zostać wprowadzona jakaś forma reżimu wizowego. My nie jesteśmy zwolennikami wiz pracowniczych , bo tam jest duże pole do manipulacji – pracownicy są przywiązani do wizy. Jesteśmy więc zainteresowani pracą z Home Office nad taką formą, która nie byłaby eksploatacyjna.

Czy po referendum zmieniły się problemy, z którymi przychodzą do was ludzie?

Są trzy problemy, o których wiemy, że występują. Pierwszy to nieuczciwi pracodawcy, o których wspomniałam – obniżają zarobki, nie wypłacają tych zarobków albo ograniczają możliwość korzystania z urlopu To się dalej zdarza, ale ostatnio trochę mniej. Jesteśmy tyle miesięcy po referendum i dalej się nic nie zmieniło, więc zaczyna do ludzi docierać, że nie ma się co nabierać na wszystko.

Drugi – dostęp do pracy. Czyli niepewność co do naszego statusu imigracyjnego, powoduje że pracodawcy wycofują oferty. Żaden pracodawca nie chce inwestować w pracownika, który mu zniknie. Chyba, że to jest praca tymczasowa. Efekt jest taki, że osoby, które nie mogą znaleźć czegoś przyzwoitego, wpadają w takie tymczasowe prace, bo to jedyna rzecz, którą mogą dostać.

No i jest trzeci problem, który będzie dotyczył osób nowo przybyłych. Możemy oczekiwać czasowego zwiększenia ilości imigrantów z krajów akcesyjnych. I te osoby mogą czuć, że muszą wziąć byle robotę, byle się zahaczyć.


Rozmawiała Joanna Karwecka -Tygodnik Cooltura


ZOBACZ TEŻ:

12 ukrytych rzeczy w samolotach o których na pewno nie wiesz

Islandia bojkotuje mundial w Rosji

W Londynie ławki które pochłaniają więcej CO2 niż mały las



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jolanta 09.04.2018 11:09
Na jaki adres mobilny trzeba złożyć dokumenty?Czy możecie podać taki adres?

Xxx 01.04.2018 19:16
Komentarz usunięty

Reklama