Tydzień wcześniej przeciwną decyzję podjęły władze miasta York w północnej Anglii, które uzasadniły odmowę przedłużenia licencji ujawnionym w listopadzie wyciekiem danych 57 mln użytkowników aplikacji (w tym 2,7 mln osób w Wielkiej Brytanii i ok. 70 tys. w Polsce) i skargami mieszkańców. Amerykańska firma może złożyć odwołanie do 5 stycznia 2018 roku.
Podobna sprawa odwoławcza już toczy się w Londynie. Pod koniec września 2017 roku zarząd transportu miejskiego w Londynie (Transport for London - TfL) odmówił przedłużenia firmie licencji zezwalającej na prowadzenie działalności. Apelacja Ubera zostanie wysłuchana przez londyński sąd na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku. Do czasu jej pełnego rozpatrzenia firma może funkcjonować na dotychczasowych zasadach.
Na przebieg procedury odwoławczej i na decyzje władz innych miast w Wielkiej Brytanii może wpłynąć podana przez agencję Reutera informacja o śmierci Rebeki Dykes, pracownicy brytyjskiej ambasady w Bejrucie, do zamordowania której przyznał się w poniedziałek lokalny kierowca Ubera zatrzymany pod tym zarzutem przez libańskie władze.
Uber współpracuje w Londynie z 40 tys. kierowców. Stolica Wielkiej Brytanii odpowiada za około 5 proc. globalnej bazy klientów korzystających z usług Ubera co najmniej raz w miesiącu.
(PAP)
CZYTAJ TEŻ:
Coraz więcej Brytyjczyków nie chce Brexitu
Napisz komentarz
Komentarze