Co robi konsulat
Czy wiecie, że jednym z powodów kolejek pod dawnym konsulatem generalnym, jest między innymi to, że właśnie tam wydawanych jest najwięcej poza Polską, nowych polskich paszportów?
- 09.02.2010 06:00 (aktualizacja 02.08.2023 14:41)
A może słyszeliście o tym, że Polska jako jedyne państwo w Unii, „utrzymuje“ stałe połączenie lotnicze między wojskowymi lotniskami niedaleko Luton i Warszawy? To jest właśnie część pracy polskiego urzędu za granicą – Wydziału Konsularnego Polskiej Ambasady w Londynie.
Konsulat Generalny w Londynie był do końca 2008 roku oddzielną placówką dyplomatyczną. Ze względu na oszczędności, Polska pozbyła się większości Konsulatów Generalnych w Europie, przekształcając je w wydziały przy ambasadach. Dla przeciętnego klienta tych urzędów, jest to zmiana nieistotna. Dla Polski to lekka strata prestiżu urzędu, aczkolwiek czysty zysk – problemy, jak zwykle, pozostają te same. Praktycznie od sześciu lat niezmienne.
Jeszcze obecny szef tego urzędu w Londynie, Robert Rusiecki, korzystając z okazji spotkania z młodymi organizacjami polonijnymi w Oxfordzie i dziękując za dotychczasową współpracę, pokusił się o podsumowanie ostatniego roku pracy wydziału konsularnego.
W 2009 roku Brytyjska Policja aresztowała około 3,5 tys. Polaków. Część z nich została deportowana do kraju. O skali problemu mówi między innymi fakt, że od czasu do czasu odlatuje do Warszawy samolot specjalny z aresztowanymi Polakami. Wśród nich, zdecydowana większość poszukiwana jest Europejskim Nakazem Aresztowania. Na Wyspach częste używanie tego dokumentu przez polskie sądy jest niezłym tematem do żartów. Najczęstszą przyczyną aresztowań jest jazda na podwójnym gazie oraz drobne kradzieże. Obecnie w brytyjskich więzieniach przebywa około 400 rodaków. Liczba ta od kilku lat jest podobna.
Kolejnym problemem są Polacy, którzy z różnych względów wylądowali na ulicy. Problem bezdomności jest szczególnie uciążliwy w Londynie. To tutaj przebywa największa liczba naszych krajanów bez dachu nad głową. Od kilku lat wraz z Konsulatem, na rzecz poprawy sytuacji działa poznańska Fundacja Barka, która pomaga zagubionym wyjść z bezdomności oraz wspólnie z konsulatem organizuje powroty do Polski. Wydział konsularny, ze swojej strony, pomaga również brytyjskim instytucjom pozarządowym, które zajmują się bezdomnymi. Trzeba tu wyraźnie zaznaczyć, że Polska jako jedyny kraj pomaga takim instytucjom, biorąc poniekąd odpowiedzialność za swoich obywateli.
Wpisując się niejako w ostatnią polemikę brytyjskich mediów, na temat powrotów emigrantów do swoich krajów, Robert Rusiecki zaznaczył, że z punktu widzenia urzędu, odpływu Polaków na większą skalę nie widać. Oczywiście nikt nie dysponuje dokładnymi danymi, jednak szacuje się, że obecnie w całej Anglii przebywa 800–900 tys. Polaków. Z czego w samej tylko środkowej i południowej Anglii (z Londynem), polską diasporę szacuje się na około pół miliona.
Podsumowując okres swojej pracy na placówce w Londynie, Robert Rusiecki wspominał zakres współpracy z organizacjami polonijnymi. – My nie mówimy, kto co ma robić – podkreślał w Oxfordzie. – Możemy jedynie stymulować do dalszego działania oraz kibicować w już podjętych akcjach.
Robert Rusiecki piastował urząd najpierw Konsula, następnie Kierownika Wydziału Konsularnego od 2007 roku. Przez te lata dał się poznać jako konkretny urzędnik, „po ludzku“ patrzący na potrzeby naszych rodaków. Nie stronił od kontaktu z ludźmi, także często mogliśmy się spotykać przy różnego rodzaju inicjatywach, wspieranych przez polską placówkę dyplomatyczną w Londynie.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze