Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

S.O.S. dla Polaków rzucających palenie

Najmniej amatorów tytoniu jest w Anglii w styczniu – dowodzą brytyjskie badania. Dzieje się tak, ponieważ rzucenie palenia jest tu najpopularniejszym postanowieniem noworocznym. Od lutego NHS pomaga wytrwać w nim Polakom z londyńskiej dzielnicy Hammersmith i Fulham.


Około sześciu milionów ludzi umrze w tym roku z powodu palenia tytoniu. Najprawdopodobniej na raka albo choroby serca – wynika z raportu „Tobacco Atlas” Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Badań nad Rakiem oraz Światowej Fundacji ds. Walki z Chorobami Płuc. Palaczowi taki argument nie przemawia do wyobraźni. Dlatego drastyczne napisy na opakowaniach papierosów są w rzeczywistości tylko „politycznie poprawnym” gestem koncernów tytoniowych.
Świadectwem tego są pacjenci Szymona Nadolskiego, specjalisty ds. rzucania palenia w Stop Smoking Service NHS Hammersmith & Fulham. – Uszczerbki na zdrowiu są zdecydowaniem najczęstszym motywatorem do rzucenia palenia wśród osób korzystających z naszej pomocy. Niestety przychodzą najczęściej już po tym, jak zdiagnozowano u nich chorobę – mówi Nadolski.

Wsparcie po polsku
Dzięki jego inicjatywie NHS Hammersmith & Fulham uruchomiło w lutym Polską Klinikę Rzucania Palenia (PKRP), która trafiającym do niej osobom oferuje bezpłatną pomoc w języku polskim. Współpracujący z nią konsultanci utwierdzają uczestników sześciotygodniowego programu w przekonaniu o słuszności decyzji zerwania z nałogiem i wyposażają ich w narzędzia ułatwiające przetrwanie początkowego okresu bez papierosa. Dodatkowym bonusem dla Polaków jest możliwość skorzystania ze wsparcia psychologów z Polish Psychologists’ Association. To jedyny wyróżnik polskiego programu od brytyjskiego, prowadzonego przez NHS już od 1998 roku. Jak twierdzi Nadolski, w okresie od kwietnia 2008 do kwietnia 2009 pomoc oferowana przez lokalną placówkę Stop Smoking Service pozwoliła uwolnić się od dymu około tysiąc pięciuset osobom. – To około 50 proc. wszystkich, którzy się do nas zgłosili. Sukces w tej materii mierzymy poziomem tlenku węgla w wydychanym powietrzu. Im niższy tym lepiej – mówi Nadolski.
Konsultacje indywidualne prowadzone przez PKRP trwają od dziesięciu minut do pół godziny. Od niedawna istnieje możliwość zaaranżowania spotkania na wieczór i w weekend. Większym wsparciem dla osób, które chcą rzucić palenie są jednak sesje grupowe. Jak dotąd okazały się skuteczne aż dla 74 proc. ich uczestników anglojęzycznych. Te dla Polaków będą odbywać się w każdy wtorek o dziewiętnastej. Pierwsza sesja już 23 lutego. – Uczestnicy konsultacji zbiorowych zarzekają się, że rzucą palenie przy świadkach, czyli kilku innych osobach walczących z nałogiem. Zyskują grupę osób, z którymi mogą podzielić się swoimi doświadczeniami, mogą liczyć na ich zrozumienie, a w nagrodę aplauz. Mają więc dodatkową motywację do wytrwania w swoim postanowieniu – mówi Nadolski.

Nie ma cudownej metody, ale warto próbować
System wsparcia NHS opiera się na zastępowaniu papierosów w początkowej fazie odstawiania ich środkami farmakologicznymi – nikotynowymi (plastry, gumy, inhalatory) lub psychotropowymi tj. Champix lub Zyban. Konsultanci doradzają, które z nich będą w danym przypadku bardziej odpowiednie. Z takim założeniem nie zgadza się Allen Carr, autor światowego bestsellera, na którego przesłaniu oparta została metoda Easyway. Twierdzi on, że zastępowanie papierosów lekami i specyfikami zawierającymi nikotynę, to próba oszukania samego siebie. Nie likwidują one przecież głodu nikotynowego. Carr przekonuje, że wbrew powszechnym opiniom rzucanie palenia jest proste, łatwe, a nawet przyjemne. Jego książkę poleca bardzo wielu byłych palaczy. Mimo popularności nie jest to żadna cudowna metoda. – Różni ludzie reagują na różne metody i systemy. Jest ich wiele. Według mnie można je łączyć – mówi Nadolski. Trudno jest przewidzieć, który sposób okaże się efektywny w przypadku danej osoby na dłuższą metę.

Próbować aż do skutku
Z badań wynika, że połowa z osób, które zerwały z nałogiem wraca do niego po sześciu miesiącach. – Całkowita rezygnacja z palenia może być poprzedzona nawet kilkunastoma próbami zakończonymi porażką. Jedno jest jednak pewne: im więcej prób rzucenia podejmuje palacz, tym większe prawdopodobieństwo, że ostatecznie pokona nałóg – uważa prof. Robert West, dyrektor departamentu ds. badań nad uzależnieniami od nikotyny w Cancer Research UK. Z jego badań wynika, że w 2007 roku przynajmniej jedną próbę rzucenia palenia podjęło ponad 40 proc. brytyjskich nałogowców. Pozwala to na optymistyczne stwierdzenie, że Wyspiarze chcą rzucić palenie. To samo pragnienie mają Polacy. Wskazuje na to z kolei „Diagnoza Społeczna 2009”. Raport pokazuje, że w Polsce mieszka około dziewięć milionów palaczy. Epidemię, która opanowała Polskę na początku lat 80., mamy więc już za sobą. Wtedy po tytoń sięgało ponad 65 proc. mężczyzn.

Byli palacze znad Wisły są najlepszym przykładem na to, że z uzależnieniem od nikotyny można sobie poradzić nawet bez wsparcia zewnętrznego – nie mogą oni przecież liczyć na wsparcie ze strony państwa, a środki farmakologiczne kosztują znacznie więcej niż paczka papierosów. A tym, co przekonuje Polaków w kraju do rzucenia palenia, jest coraz częściej świadomość, że wydatki na papierosy powodują znaczny uszczerbek dla portfela.  Po co mieliby wydawać jeszcze więcej na leki? W tym kontekście rzucanie palenia w Wielkiej Brytanii, gdzie pierwszy, najtrudniejszy etap zrywania z nałogiem można dzięki NHS przejść w miarę bezboleśnie – jest średniej trudności wyzwaniem.


Polska klinika rzucania palenia

Kick It! – Stop Smoking Service
NHS Hammersmith & Fulham
7 Galena Road, Hammersmith
London W6 0LT

Aby otrzymać pomoc w języku polskim:
– zadzwoń: 020 8144 3313
– wyślij e-mail na: [email protected]
– wyślij SMS-a o treści „rzucam palenie” oraz swoje imię i nazwisko na 0780 000 1358
Więcej informacji: www.rzucam-palenie.co.uk

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama