Głównodowodzący w bitwie o Anglię ma swój pomnik
Z okazji 70. rocznicy bitwy lotniczej o Anglię w centrum Londynu odsłonięto w środę pomnik głównodowodzącego marszałka lotnictwa z tego okresu Sir Keitha Parka (1892-1975).
- 16.09.2010 10:28 (aktualizacja 10.08.2023 19:01)
15 września jest w całym kraju dniem obchodów rocznicy bitwy, rozgrywanej w kilku fazach między 10 lipca a 31 października 1940 r., która przesądziła o niepowodzeniu niemieckich planów desantu.
Wykonany z brązu 5-metrowy pomnik przedstawiający Parka w mundurze lotnika zaprojektował artysta Les Johnson. Pomnik stanął przy Waterloo Place, bocznej uliczce w pobliżu Placu Trafalgaru.
Pomnik upamiętnia również 2 937 pilotów RAF-u z 14 państw wspierających brytyjski wysiłek wojenny. Polacy byli najliczniejszym kontyngentem przed Nowozelandczykami, Kanadyjczykami i Czechosłowakami. Średnia wieku pilotów wynosiła 20 lat.
Prototyp pomnika pół roku stał na czwartym filarze na Placu Trafalgar, na którym rotacyjnie wystawiane są różne rzeźby i instalacje. Obecnie został przeniesiony do muzeum RAF-u w Hendon.
Park dowodził 11. zgrupowaniem myśliwców broniących Londynu i południowo-wschodniej Anglii przed atakami Luftwaffe. Eskadry przynależne do tej grupy wzięły na siebie główny impet ataku niemieckiego lotnictwa i zadały pierwszą dotkliwą porażkę Hitlerowi, upojonemu świeżymi zwycięstwami.
Keith Park urodził się w Nowej Zelandii. W I wojnie światowej walczył w artylerii polowej m.in. pod Gallipoli i nad Sommą, gdzie odniósł rany i został ewakuowany do Anglii. Tam wstąpił do lotnictwa, które przed przekształceniem się w RAF funkcjonowało pod nazwą RFC (Royal Flying Corps).
Według byłego marszałka RAF-u Lorda Teddera, wkład Parka w obronę Wysp Brytyjskich był za jego życia niedoceniany.
- Jeśli przyjąć, że na wynik powietrznych zmagań największy wpływ miał jeden człowiek, to z pewnością był to Keith Park. Nigdy nie doczekał się przy tym publicznego uznania za swoje przywództwo, spokojny osąd i zdolności. Tymczasem ocalił nie tylko Wielką Brytanię, ale świat - zaznaczył.
Według Terry'ego Smitha, biznesmena, którego ojciec służył w RAF-ie, "Monument w sercu brytyjskiej metropolii jest wyrazem wdzięczności ze strony miasta dla swego obrońcy (...) Był Nowozelandczykiem, dlatego swoją wymowę ma również to, że pomnik usytuowany jest w pobliżu New Zealand House (przedstawicielstwa tego kraju - PAP) ". Na uroczystość odsłonięcia pomnika przy Waterloo Place przyszło około tysiąca osób, w tym premier Nowej Zelandii, weterani RAF-u, Stowarzyszenia Lotników Polskich, dyplomaci z państw sojuszniczych Wielkiej Brytanii z II wojny światowej i rodzina marszałka Parka.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze