On one hand...
Gazeta Wyborcza opisała sytuację urzędów pracy w Polsce, w których to pojawia się coraz więcej polskich emigrantów wracających do kraju i chcących otrzymać zasiłek dla bezrobotnych. W Polsce wynosi on 551zł brutto i przysługuje przez 6 miesięcy. Coraz więcej też pojawia się telefonów od Polaków, którzy dopiero co noszą się z zamiarem powrotu. Pytają o możliwość otrzymania zasiłku dla bezrobotnych na wyspach i kontunuowania otrzymywania go po powrocie do Polski. Jak podaje Wyborcza, w Wielkiej Brytanii zasiłek ten zależy od wysokości pensji i przysługuje przez 3 miesiące po wyjeździe z wysp, może wynieść nawet ok.700 funtów i aby go otrzymać nie ma wymaganego okresu zatrudnienia, ale wymagane są składki na National Insurance. W 2008 r. WUP w Rzeszowie rozpatrzył ok. 500 wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, z czego 380 od reemingrantów. WUP w Łodzi z kolei otrzymał takich wniosków 300, w porównaniu do 117 z zeszłego roku a WUP w Opolu 553 (353 w roku ubiegłym). Renata Cygan, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu powiedziała Gazecie Wyborczej: „Wychodzimy z założenia, że jeśli ktoś pracował za granicą, to tam powinien się starać o zasiłek. Dlaczego my mamy płacić? Dlatego robimy spotkania informacyjne, jak starać się o zasiłek za granicą”.
...on the other hand...
Na taki komentarz przez brytyjskie tabloidy przetoczyła się fala oburzenia, które krzyczały nagłówkami: „Obdzielają się naszymi pieniędzmi: jak bezrobotni obcokrajowcy jadą do domu i nadal żądają od nas zasiłków” (Daily Mail), „Polacy wracają do domu i domagają się brytyjskich zasiłków” (Metro), „Zasiłki dla miliona imigrantów po ich powrocie do domu” (Daily Express).
Gazety zaczęły cytować wypowiedź Marka Wallaca z Tax Apyer’s Alliance: Wielu ludzi w Wielkiej Brytanii będzie zszokowanych, kiedy dowiedzą się, że zasiłki z podatków Brytyjczyków są wypłacane ludziom żyjącym ponad stan w Polsce. Ale trudno się dziwić polskim urzędom pracy, że widzą możliwość wyciągnięcia ile się da z naszego miękkiego brytyjskiego systemu - dodał.
Z kolei Nigel Farage z UKIP (z partii niezależnej) stwierdził, że „ta sytuacja tylko pokazuje, że nie można nawiązać żadnej politycznej umowy z krajem takim jak Polska. To oburzające, że w czasie, kiedy Brytyjczycy są przyciśnięci kryzysem i dramatem przejęcia ich domów przez banki, tracą pracę, a jednocześnie płacą na luksusowe życie Polaków w ich kraju”.
Wielki niesmak tworzą liczby typu milion emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej ma powrócić do swoich krajów, podawane przez gazety – tu Daily Express. Metro napisało o 50,000 Polaków, którzy wyjechali w ciągu trzech miesięcy i podobno są to dane rządowe. Daily Mail przytacza również informacje na temat wysokości innych zasiłków, które Polacy pobierają, jak chociażby Working Tax Credit.
W koło Macieju
Najbardziej bulwersujacy dla Brytyjczyków jest fakt, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem obowiązującym w Unii Europejskiej, na mocy którego obywatel UE pracujący legalnie i płacący podatki w jednym z krajów, który jeszcze przed wyjazdem z niego pobierał tam zasiłek dla bezrobotnych, może odbierać go jeszcze przez 3 miesiące po powrocie do swojego kraju. Prawo to przysługuje nie tylko Polakom, ale i Brytyjczykom, którzy chcieli by po kilku latach pracy w Polsce wrócić do Wielkiej Brytanii. Takich przypadków jest jednak niewiele, a różnica w walucie znaczna.
Bob, internauta, który skomentował artykuł na ten temat w Daily Express zauważa jednak, że odwrotna sytuacja byłaby niewyobrażalna.
Napisz komentarz
Komentarze