Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zdobyć Piłsudskiego

Historia działań Polaków na obszarze Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej doczekała się już wielu specjalistycznych opracowań i badań. Jednak są w dalszym ciągu sprawy, które czekają na wyjaśnienie. Do nich zalicza się m.in. sprawa zatonięcia u brytyjskich wybrzeży okrętu MS Piłsudski. Jednak dzięki inicjatywie działającego w Londynie Polskiego Klubu Płetwonurków „Waleń” (znanego Anglikom bardziej jako Polish Diving Club „Whale”) już niebawem ten zapomniany, wydawałoby się, okręt nie będzie tylko białą kartą w historii Polski.
Ekspedycja, która pod patronatem Cooltury ruszy już w czerwcu jest działaniem unikatowym. Tego typu polsko-brytyjskich ekspedycji eksploracyjnych jeszcze nie było. Eksploracja wraku polskiego okrętu MS Piłsudski jest jak dotychczas najciekawszym i najodważniejszym wyzwaniem Polskiego Klubu Płetwonurków „Waleń”.


Z kart historii
MS Piłsudski zatonął na wodach angielskich w listopadzie 1939 roku i przez wielu Polaków został zapomniany na długie 70 lat. Pomysłodawcy akcji eksploracyjnej dotarli do materiałów dotyczących historii i pozycji położonego blisko trzydzieści mil od brzegu Wysp Brytyjskich wraku. Obecnie - z początkiem 2009 roku - pojawiły się wśród polskich płetwonurków z Londynu nowe możliwości realizacji wyznaczonego celu: wykrystalizowała się mocna sekcja wrakowa oraz zakupiono dużą, szybką łódź nurkową typu „XS-Ribs”. Inspiracją do działania jest wyjątkowa historia polskiego okrętu pasażerskiego przebudowanego w pierwszych dniach wojny na transportowiec militarny.
- W 70-tą rocznicę zatonięcia MS Piłsudski, Polski Klub Płetwonurków „Waleń” chce zatem oddać honor załodze oraz kapitanowi, którzy zginęli w trzecim miesiącu działań wojennych. Zaplanowaliśmy wykonanie serii nurkowań mających na celu sporządzenie dokumentacji wraku i ponowne zwrócenie uwagi na dumę polskiej floty okresu międzywojennego, jaką niewątpliwie był MS Piłsudski – mówi Aleksander Fox, pomysłodawca przedsięwzięcia, prezes PKP „Waleń”.  


Żywot Piłsudskiego

MS Piłsudski nie został całkowicie wymazany z kart historii, co zawdzięczamy w dużej mierze zapałowi oraz pasji z jaką Jan Ruszkowski poświęcił się kolekcjonowaniu skrawków jego dziejów.
Historia tego statku jest niestety tyleż barwna, co krótka. MS Piłsudski został zbudowany i zwodowany w 1935 roku w Triescie, jako jednostka bliźniacza legendarnego MS Batory. Służył początkowo jako transatlantyk pasażerski, kursujący pomiędzy Gdynią a Nowym Jorkiem. Powstał jako bardzo oczekiwane przedsięwzięcie rządu polskiego, przy bardzo ograniczonych środkach finansowych. Znaleziono jednak oryginalne rozwiązanie na jego zakup. MS Piłsudski był ekwiwalentem dwuipółrocznego zaopatrzenia Włoch w węgiel, który w zamian za zbudowanie go, był dostarczany przez rząd polski.
Wyposażenie statku i materiały, z których został on wykonany, pochodziły z bardzo wielu krajów. Wyposażenie kuchni, sprzęt przeciwpożarowy i nawigacyjny pochodził z USA. Kotwice, pralki, chłodnie pochodziły z Danii. Anglia dostarczyła części sterowni, kotły i śruby napędowe. Szkocja wyposażyła statek w urządzenia do destylacji wody. Zasadnicze fragmenty konstrukcji dziobu i rufy dostarczone były przez Węgrów, panele metalowe z Austrii, sprzęt ratunkowy i tablice rozdzielcze z Niemiec, pompy paliwowe i części dieslowskich silników ze Szwajcarii.
Pomimo, że MS Piłsudski budowany był według zagranicznego projektu i w zagranicznej stoczni, to wystrojem wnętrz oraz umeblowaniem zajęli się polscy projektanci i artyści. Szczególną wagę w urządzaniu wnętrz przywiązywano do podkreślenia polskiego charakteru statku, który już niedługo miał służyć jako pomost łączący polskich emigrantów w Ameryce z ich odległą ojczyzną. MS Piłsudski był w tamtym czasie sztandarową jednostką polskiej floty. To jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie okrętów tego okresu, posiadał m.in. kryty basen na jednym z pokładów. 
                     
                                                                             
Ostatni rejs
Po zaledwie trzech latach służby (głównie wożenia emigrantów z zagrożonej wojną Europy) i zaliczonych trzydziestu pięciu rejsach, 1 września 1939 zastał go w drodze powrotnej z Nowego Jorku, u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Wyokrętowawszy pasażerów, statek z mieszaną polsko-angielską załogą przepłynął do portu w Newcastle, został przebudowany na transportowiec militarny, przechodząc pod skrzydła Admiralicji Brytyjskiej. Rozpoczynając swój pierwszy wojenny rejs, zatonął 26 listopada 1939 w drodze z Newcastle do Nowej Zelandii, 29 mil morskich na południowy wschód od przylądka Flamborough. Do dzisiaj przyczyna jego zatonięcia nie została do końca wyjaśniona. Rozważane są trzy hipotezy: wejście na miny (prawdopodobnie), storpedowanie przez niemiecki okręt podwodny (brak potwierdzenia w niemieckich źródłach) lub sabotaż.       
Dowodzący okrętem, kapitan Mamert Stankiewicz, pozostał na statku do samego końca, upewniwszy się, ze cała załoga znalazła się bezpiecznie w szalupach. Dla niego samego zabrakło już jednak w niej miejsca. Po godzinnym dryfowaniu w lodowatej, listopadowej wodzie Morza Północnego, został podjęty przez brytyjska jednostkę wysłana na pomoc. Pomimo usilnych prób ocalenia mu życia, zmarł z powodu wycieńczenia i hipotermii. Kapitan Mamert Stankiewicz został pochowany z należnymi mu honorami na cmentarzu w Hartlepool, na wschodnim wybrzeżu Anglii, a rząd polski nadal mu najwyższe odznaczenie wojskowe, krzyż Virtuti Militari.


Symboliczne znaczenie przedsięwzięcia
- Chcemy wpłynąć korzystnie na poprawę wizerunku Polaków w Wielkiej Brytanii, poprzez pokazanie, że budowlanka to nie jest nasza jedyna mocna strona. Z naszych doświadczeń oraz wizyt w rozmaitych centrach nurkowych na Wyspach wynika, że Brytyjczycy pozytywnie i przychylnie patrzą na nasza obecność. Środowisko nurkowe to specyficzna grupa ludzi, która stawia wszystkich swoich członków w jednym szeregu, niezależnie od narodowości – mówi Aleksander Fox, pomysłodawca przedsięwzięcia. – Dużo jednak będzie zależeć od pomocy, jaka otrzymamy między innymi od władz naszego kraju. Oficjalne stanowisko konsulatu polskiego w tej sprawie miałoby niewątpliwie ogromny wpływ na skale wydźwięku, jaki projekt spowoduje w środowisku brytyjskim.
Więcej informacji na temat projektu na www.polishdivingclub.com.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama