Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Modne i na każdą kieszeń

Wielka Brytania od dawna uznawana jest za wiodące centrum mody, a projektanci tacy jak Vivienne Westwood, Stella McCartney, Thomas Burberry czy Alexander McQueen wielokrotnie udowadniali, że popyt na angielski styl jest w pełni uzasadniony. .

Oczywiście bycie trendy sporo kosztuje. Chyba że, podążając za wskazówkami telewizyjnego stylisty Goka Wana, zrobimy zakupy na miejscowej High Street. Brytyjska moda ma na świecie opinię ekscentrycznej, odważnej i nowatorskiej, a brytyjscy projektanci cenieni są za wytyczanie nowych trendów w swojej dziedzinie. Nie każdemu przyszłoby jednak do głowy, by po przyjeździe na Wyspy szukać modnych, stylowych, a nawet sygnowanych znanymi nazwiskami ubrań w znajdujących się w każdej dzielnicy sieciowych sklepach. Tymczasem, zaopatrując się tam w odzież i akcesoria, przy odrobinie cierpliwości i wyobraźni można wyglądać jak „milion dolarów” za frakcję tej sumy. Tak przynajmniej twierdzi brytyjski czarodziej mody Gok Wan.
Orientalnie wyglądający Gok zyskał popularność prowadząc program „Jak dobrze wyglądać nago” („How to Look good naked”). Z wielkodusznością i zrozumieniem stawiał w nim czoła kobiecym kompleksom i negatywnemu postrzeganiu siebie, podbijając tym serca milionów pań na całym świecie. Gok nie krytykował, a uczył, jak być dumnym z własnego ciała.
– Choć jego własny wygląd budzi wiele kontrowersji, wystarczy obejrzeć jeden odcinek programu „Jak dobrze wyglądać nago”, by przekonać się, że w przypadku tego stylisty wygląd i sposób ubierania to tak naprawdę tylko modny dodatek do jego zawodu i co ważniejsze, osobowości – komentuje w serwisie Wiadomości24 Zuzanna Napiórkowska.
Ostatnio Goka Wana można było oglądać w drugiej serii programu „Gok’s Fashion Fix”, który w polskiej telewizji transmitowany był przez TVN Style („Czary-mary Goka”). Tam, już jako guru mody, prezentował np., jak ze zwykłej, taniej sukienki uczynić zapierający dech w piersiach wieczorowy strój. W każdym odcinku do dyspozycji miał budżet 800 funtów, za które przygotowywał cztery kreacje, kupując wszystkie ubrania i dodatki na High Street, czyli handlowej ulicy w danym mieście lub dzielnicy.

Moda prosto z ulicy

Gok twierdził, że celem programu było nauczyć Brytyjki, jak wyglądać olśniewająco, nie doprowadzając się przy tym do skraju bankructwa. Przekonywał, że odpowiednie dodatki oraz ciekawe i odważne połączenia mogą zdziałać cuda. Proste i użyteczne porady stylisty pobudziły wyobraźnię wielu widzów, inspirując ich do eksperymentów z modą i odświeżenia swojej garderoby. O programie szybko zrobiło się głośno na internetowych forach.
– Po obejrzeniu programu zaczęłam się zastanawiać jak przerobić połowę rzeczy w szafie – napisała internautka „kate_bee”. – A ja się cieszę na taki program w szczególności dlatego, że we wszystkich czasopismach o modzie pokazywane są trendy z najwyższej cenowej półki. Na jeden płaszczyk musiałabym wydać połowę pensji, nie spotkałam się jeszcze, żeby ktoś publicznie lansował „tanie” trendy, równie urokliwe, co drogie i markowe rzeczy. Cieszę się więc, że jeden Gok podoła wyzwaniu i udowodni, że można i ładnie, i tanio – zachwala „blue”. Z kolei „martulinkaaa”, choć lubi oglądać prowadzony przez Goka program, zarzeka się, że w większości jego kreacji nie wyszłaby na ulice.
– Są zbyt przesadzone – podsumowuje.
Oglądając programy tego ekstrawaganckiego stylisty można jednak uwierzyć, że da się ubierać z klasą i na czasie, nie wydając przy tym kroci. Jego rada – zamiast sklepów z markową odzieżą w kreacje trzeba się zaopatrywać na jednej z miejscowych ulic handlowych. Co ciekawe, nawet projektanci, telewizyjne osobistości i światowej sławy modelki zdają się ulegać czarowi High Street, projektując dla tamtejszych sklepów, reklamując je lub po prostu otwarcie przyznając, że robą w nich zakupy. Współpraca popularnych odzieżowych sieci z czołówką światowej mody powoli staje się więc tradycją, a zjawisko łączenia mody wysokiej z uliczną nabiera rozpędu z każdym sezonem.
 I tak w kwietniu w sklepach H&M pojawiła się kolekcja słynnego brytyjskiego projektanta Matthew Williamsona. Ten wielbiciel kolorów, wygodnych zwiewności i szykownych wersji miejskiej cyganerii od lat ma grono wiernych klientek, do których zaliczają się Cat Deeley, Sienna Miller, Kelis i Jade Jagger. Sukces pierwszej, limitowanej kolekcji dla sieci H&M udowodnił, że projekty Williamsona sprawdzają się doskonale nie tylko na czerwonym dywanie, ale również w szafach Brytyjek. Druga kompletna linia damskich i męskich ubrań dostępna jest w sklepach od kwietnia. Stylistycznie wpisuje się w dotychczasowe projekty Williamsona, a o jej wartości stanowią piękne kolory i wspaniałe wzory. Dodatkowo, ubrania o pięknym fasonie i wykonane z dobrej jakości tkanin, powinny się świetnie spisywać w upalne, letnie dni. Jak komentuje na jednym z internetowych forów „Bond Girl”, ceny są wyższe niż zwyczajowo w H&M, ale jakość ubrań i ich wykończenie są zaskakująco dobre.
– Fanki mody Matthew Williamsona na pewno nie wyją ze sklepów H&M z pustymi rękami – stwierdza po wycieczce do H&M na Regent Street w Londynie.

Sklepowa wystawa zamiast wybiegu

Mieszkańcy Wysp mają też okazję ocenić twórcze zdolności top modelki Kate Moss, która zaprojektowała już dziewiątą, letnią kolekcję dla sieci sklepów Topshop. Dominuje w niej dziewczęcy, nieco hippisowski styl, w którym głównym motywem są polne kwiaty i orientalne wzory. Linia składa się z lekkich, przewiewnych sukienek, tunik i kamizelek. Wszystko w jasnych, przygaszonych kolorach, plus dodatki – duże wisiory, kolczyki i ozdobne sandałki.
– Widziałam i szczerze mówiąc, bardziej podobała mi się poprzednia [kolekcja]. Choć w tej jest jeden element, na który się napaliłam: taki mikro-żakiecik z krótkimi rękawami i kolorowym wzorem – pisze na forum „Tordis”. Czy ktokolwiek zwróciłby na to uwagę, gdyby nie nazwisko Kate Moss? – pyta „ditavonteese”, która dodaje, że i tak nie stać jej na zaprojektowane przez Kate Moss ubrania.
Inna popularna sieć sklepów, Marks & Spencer, promowana jest z kolei przez pięć światowej sławy modelek. Wśród nich znajduje się ikona stylu, wciąż młoda duchem 57-letnia Twiggy i czołowa brytyjska top modelka Erin O’Connor, która kojarzona jest z takimi markami jak Givenchy czy Versace. Od jesieni dołączyła do nich modelka Lizzie Jagger – córka Mika Jaggera z The Rollling Stones i modelki Jerry Hall, która będąc uosobieniem dzikości i rock & rolla takie właśnie ubrania promuje w reklamach Marks & Spencer. Sama Lizzie przyznaje, że jej prywatny styl podobny jest do tego, który prezentuje w kampanii tej marki, lubi bowiem nosić sukienki w stylu lat 60., luźne męskie spodnie i fantazyjne topy.
Wybranką wiosennej kampanii odzieżowej sieci New Look została z kolei Alexa Chung. Piękna, dwudziestopięcioletnia Brytyjka to była modelka, która rozpoczęła karierę po tym, jak dostrzeżono ją na festiwalu muzycznym. Choć może się poszczycić własną okładką francuskiego „Elle”, w ostatnich latach koncentrowała się na karierze telewizyjnej. Teraz, idąc śladami Lily Allen, Agyness Deyn i Pixie Geldof, pojawiła się w kampanii New Look, stając się nową muzą tej marki. W reklamach pokazała się w seksownych minispódniczkach, czarnych unisexowych kurtkach i dżinsach identycznych do tych, w jakich pojawia się na brytyjskich festiwalach. »
Właśnie dzięki takim połączeniom stylów retro, vintage i nowoczesności stała się dla rzesz młodych dziewczyn ikoną mody.

O gustach się nie dyskutuje
Wielu mieszkających na Wyspach Polaków ma tu swoje ulubione sieci odzieżowe i wcale nie trzeba ich przekonywać, że można się w nich dobrze i relatywnie tanio ubrać.
– Moim ulubionym sklepem jest Zara. Zawsze znajduję tam to, czego szukam za przystępną cenę. Lubię też H&M, Gap, Top Shop, Warehouse, Oasis oraz Primark, który co prawda nie grzeszy dobrą jakością, ale jest idealny jeśli chodzi o rzeczy na jeden sezon – wyjaśnia Magda.
– Fakt można znaleźć perełkę... zdarzyło mi się nawet wygrzebać kieckę od herrery [sukienkę zaprojektowaną przez Carolinę Herrerę] – opowiada o zakupach w TK Maxx Kamila. Ale jak zauważa, takie sklepy są dla cierpliwych, trzeba bowiem mieć dużo czasu, żeby tam robić zakupy.
Nie każdemu podoba się też sam styl oferowany przez brytyjską „High Street”. Internautka „tea” pisze na forum, że ma np. problemy z robieniem zakupów w Top Shop:
– Kilka razy próbowałam wybrać coś dla siebie i muszę przyznać, że jeszcze nie udało mi się nic znaleźć. Ten sklep kojarzy mi się z nastolatkami, które chcą być trendy i cool. Efekt jest taki, że co druga dziewczynka wygląda tak samo – tłumaczy. Tymczasem „dorcia” w ogóle nie lubi tutejszej mody i woli jechać na zakupy do Polski, co potwierdza tezę, że w kwestii mody ważny jest nie tylko styl, ale i gust. A o nim przecież się nie dyskutuje.
– W tym kraju, a szczególnie w Londynie każdy ubiera się jak chce. Ludzie nie boją się eksperymentować ze strojem. Wiele osób ma niesamowite wyczucie stylu, inni preferują wygodę. Najważniejsze jest jednak, aby dobrze czuć się w tym, co się ma na sobie. Wtedy nawet stary sweter wygląda modnie – przekonuje Magda.


Gdzie na zakupy?

 Primark
Jedna z najtańszych, a przy tym niezwykle popularna marka na brytyjskiej High Street. Sieć ta szturmem zdobywa rynek, otwierając kolejne, duże sklepy w coraz to nowych miastach. Wejdź do sklepu i sprawdź, co kryje się na wieszakach i półkach pełnych odzieży, dodatków i wyposażenia domu. Wszystkie towary oferowane są po konkurencyjnie niskich cenach.

TK Maxx
Kup artykuły uwielbianych przez wszystkich marek – za mniej. W swoich 190 sklepach TK Maxx oferuje tysiące niezbędnych w danym sezonie ubrań i dodatków, jak również liczne produkty z najnowszych kolekcji. Możesz tutaj znaleźć propozycje najbardziej znanych domów mody oraz klasyczne marki w bardzo korzystnych cenach.

Matalan
Ulokowane poza miastem sklepy sieci Matalan oferują najmodniejszą odzież sezonu, w tym kreacje od czołówki projektantów, jak również duży wybór artykułów gospodarstwa domowego po niewiarygodnie niskich cenach. Asortyment może przyprawić o lekki zawrót głowy.

H&M
Przejrzyj wieszak po wieszaku najnowsze propozycje odzieży męskiej, damskiej i dziecięcej w jednym z licznych sklepów sieci H&M. Bardzo dobra jakość po okazyjnych cenach.

Marks & Spencer

Początki sklepu, który jest przez Brytyjczyków określany jako M&S, sięgają roku 1884, kiedy to Michael Marks otworzył na targu Kirkgate w Leeds swój stragan. Dziś sieć obejmuje ponad 400 sklepów w całej Wielkiej Brytanii. Można tu kupić dobrej jakości odzież, przedmioty domowego użytku, meble i produkty spożywcze po rozsądnych cenach.

Next

Sieć Next liczy ponad 400 sklepów w całej Wielkiej Brytanii i cieszy się doskonałą renomą jako dostawca wysokiej jakości odzieży męskiej, damskiej i dziecięcej. Oferuje także akcesoria oraz wyposażenie domu – wszystkie artykuły w bardzo korzystnych cenach. Naprawdę warto poszperać między półkami.

New Look

Dewizą New Look jest to, że każdy może cieszyć się modą, niezależnie od kształtów i rozmiarów. New Look dokłada starań, aby każdy mógł wyglądać na luzie, modnie i odjazdowo, nie wydając fortuny na ubrania.

Topshop

Jesteś młody, chcesz być trendy? Zajrzyj do sklepu Topshop, a zdziwisz się, jak oszałamiający wybór najmodniejszych w danym sezonie ubrań oferuje klientom ta sieć. Ceny na każdy portfel.

Florence and Fred i Cherokee w Tesco
Wśród kolorowych kolekcji marki Florence and Fred, obejmujących odzież sportową, wieczorową i codzienną każdy znajdzie coś dla siebie. Dzieci także będą zachwycone. Podobnie Cherokee to bogata w fasony i kolory kolekcja adresowana do kobiet, mężczyzn oraz do dzieci.

Accessorize
Sieć butików, które wiodą prym na rynku akcesorii, pełne różnorodnych dodatków w całej gamie kolorów.


Jak oceniasz uliczną modę? Co Ci się podoba, a czego nie możesz wręcz zaakceptować? W jakich sklepach najczęściej zaopatrujesz się w ubrania? Primark Topshop a może zupełnie coś innego? Podziel się z nami swoją opinią


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama