Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

To cud, że żyje

11-letnia dziewczynka w niewiarygodny sposób uniknęła śmierci. Wyskoczyła z samochodu, który sekundę później runął w przepaść.


11-letnia Paige słuchała muzyki w samochodzie swoich dziadków, który stał na parkingu na jednym z klifów w północnej Walii. Kiedy przypadkowo kopnęła drążek hamulca ręcznego samochód zaczął toczyć się w około 80 m przepaść. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn nie hamulca nie dało się ponownie zaciągnąć. Samochód znajdował się już prawie na krawędzi klifu, kiedy dziewczynka cudem wyślizgnęła się z niego, unikając tym samym pewnej śmierci. Sekundę później auto spadło i roztrzaskało się o skały.

- Strasznie się bałam. Myślałam, że zaraz zginę - powiedziała po wypadku Paige serwisowi News of the World. W szoku był również dziadek dziewczynki, który nie zdążył podbiec do toczącego się samochodu, by pomóc wnuczce.

Sprawę bada policja, oraz firma Citroen, której eksperci sprawdzą jak doszło do tego, że hamulca nie dało się w krytycznym momencie zaciągnąć.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama