Kradzież napisu z Auschwitz zlecił Brytyjczyk
Kradzież historycznego napisu „Arbeit Macht Frei” znad bramy b.obozu Auschwitz-Birkenau zlecił brytyjski kolekcjoner, a skrajnie prawicowe ugrupowanie ze Szwecji było tylko pośrednikiem.
- 04.01.2010 09:41 (aktualizacja 02.08.2023 08:25)
Powołując się na źródła w Szwecji pismo nie wymienia domniemanego kolekcjonera z nazwiska, stwierdza jedynie, że jest bardzo bogaty i że chciał mieć napis w swoim posiadaniu, ponieważ potraktował by go jako trofeum.
- Ustalono, iż napis (po przewiezieniu go do Szwecji) zostanie ukryty w sztokholmskiej piwnicy, skąd Brytyjczyk je odbierze. Plan zakładał, że pieniądze uzyskane przez Szwedów za pośrednictwo sfinansują neonazistowskie ugrupowania w Szwecji - cytuje tygodnik swoje źródło.
Skrajna prawica w Szwecji miała w planach zakłócenie tegorocznych wyborów powszechnych w kraju.
Według "Sunday Mirror" plan ten nie udał się, ponieważ złodzieje wpadli w panikę z powodu policyjnej akcji zarządzonej w Polsce w reakcji na międzynarodowe oburzenie z powodu kradzieży. Gang porzucił pocięty na trzy części napis w lesie, gdzie został znaleziony dzięki sygnałowi od szwedzkiego pośrednika - zaznacza tygodnik.
Interpol gromadzi dowody przeciw zleceniodawcy kradzieży.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze