Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Najmłodsza na świecie dziewica na sprzedaż

Ja tylko żartowałam – mówi nastolatka. Czy to mógł być żart, czy od początku do końca prawda. Kto ma rację?


Szesnastoletnia dziewczyna na popularnej stronie Gumtree wywiesiła takie oto ogłoszenie: - Dziewictwo na sprzedaż, dostępne za najwyżej wylicytowaną stawkę. W Irlandii Północnej to pierwsza osoba, która wywiesiła podobny anons i jednocześnie jedna z najmłodszych na świecie dziewic. Na sprzedaż.
Sprawa nie stałaby się głośna, gdyby nie prowokacja jednej z gazet, która podstawiła dziewczynie swojego reportera, udającego majętnego biznesmena. Mężczyzna zadzwonił na podany w ogłoszeniu numer i zaproponował 3 tys. funtów. Niedługo potem nastolatka podniosła cenę do 6 tys. Jakie miała wymagania względem partnera? W jednym z e-maili, podając swoje wymiary, napisała też: „ Mam 16 lat, ale już niedługo. Pod koniec miesiąca będę mieć 17, ale i tak wyglądam doroślej. Mogę to zrobić w jakąś sobotę, ale przed 23.00 muszę być w domu. Co dokładnie chciałbyś ze mną robić? Pieniądze wezmę przed, a nie po wszystkim. I jeszcze jedno, prawdopodobnie będę musiała dużo wypić, bo jestem nieśmiała”.

I tak rozpoczęła się korespondencja dziewczyny z reporterem. W trakcie wysyłanych e-maili i sms-ów, „biznesmenowi” udało się bez większych problemów wydostać od niej imię, nazwisko, kopię paszportu, a nawet szczegóły dotyczące rodziny. „Jak i gdzie chciałabyś to zrobić?” – zapytał w jednym z sms-ów. „Pójdziemy do jednego z hoteli w centrum miasta” – odparła.
„Miałam kiedyś kieszonkowe. 10 funtów tygodniowo, ale to już przeszłość. Była też praca w sklepie, ale się skończyła. Idę jeszcze na rozmowę w przyszłym tygodniu. Tak naprawdę nie mam na to ochoty, ale potrzebuję pieniędzy i to bardzo” – pisze w jednym z listów. Jak przyznała, są jej potrzebne na dalszą naukę. Interesuję się malarstwem i w tym kierunku chciałaby się kształcić.

Dziennikarze z „Sunday Life” są zgodni: dziewczyna podjęła niezwykle ryzykowną grę. Mogła paść ofiarą przestępcy, ryzykując życiem. Gdy zbliżał się termin spotkania wysyłała reporterowi coraz większe ilości sms-ów. W jednym z nich zażartowała nawet, że dla swojego bezpieczeństwa powinna podpisać z nieznajomym umowę kupna-sprzedaży siebie.
Para umówiła się na sobotę o 19.00 w jednym z hoteli. Przed spotkaniem szesnastolatka napisała jeszcze: „Jak zamierzasz dać mi te pieniądze? Bo będę miała małą torbę”.
Dzień wcześniej reporter ujawnił jej swoją tożsamość i cel, w jakim podjął się tego zadania. Zapytał, czy chciałaby opowiedzieć więcej o sobie czytelnikom jego pisma. Dziewczyna wpadła w panikę i wysłała mu mnóstwo sms-ów o treści: „To był żart. Żart, nie rozumiesz?!!! Nie mówiłam tego poważnie. W ogóle się nie znasz na żartach”.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama