Ten były piekarz zmarł w sobotę Princess Royal Hospital w Telford. Wygrana przed pięciu laty byłą początkiem nieszczęść Brytyjczyka. W 2005 roku wygrał główną nagrodę na loterii, kupując los razem z żoną. Dwa lata później, po 27 latach małżeństwa, małżonka odeszła od niego.
Po rozwodzie kupił dom w Cheshire, zatrudnił szofera i ogrodnika, który pomógł mu w utrzymaniu otoczenia. Już to znacznie uszczupliło jego majątek. Na dodatek zaczął pić, obstawiać wyścigi konne i kupował szybkie samochody.
- To bardzo smutne, ponieważ wygrana powinna uczynić go bardzo szczęśliwym, ale nie skorzystał z tego najlepiej - skomentował całą sprawę John Homer, w którego kolekturze kupiono "szczęśliwy" los.
Napisz komentarz
Komentarze