Premier spotkał się z bliskimi ofiar masakry
Media brytyjskie zastanawiają się nad motywami taksówkarza Derricka Birda, który w środę zastrzelił w hrabstwie Cumbria 12 osób, w tym swego brata. Z wizytą do Cumbrii udali się w piątek premier David Cameron i szefowa MSW Theresa May.
- 04.06.2010 16:19 (aktualizacja 07.08.2023 03:56)
52-letni Bird strzelał do ludzi, jeżdżąc taksówką po regionie Lake District. Zabił 12 osób, a 11 ranił; następnie popełnił samobójstwo. Media spekulują, że popełnił zbrodnię z pobudek finansowych, strzelając zarówno do osób, z którymi był skonfliktowany, jak i przypadkowych przechodniów.
Bał się więzienia?
Sky TV przytacza wypowiedź jednego z przyjaciół taksówkarza, z której wynika, że Bird miał kłopoty w urzędzie podatkowym z powodu niezadeklarowanych 60 tys. funtów (ponad 270 tys. zł). Bird bał się, że pójdzie do więzienia - relacjonuje Sky TV.
Spór z rodzeństwem
Dziennik "Daily Telegraph" wskazuje, że dwie pierwsze ofiary taksówkarza: jego brat David oraz adwokat Kevin Commons sporządzili dla żyjącej jeszcze matki obu braci testament, którego szczegóły Bird poznał w ubiegłym tygodniu. Wcześniej media sugerowały, że motywem zbrodni był właśnie spór między rodzeństwem o spadek po matce.
Wizyta premiera
Premier Cameron i minister May spotkali się w piątek z policjantami prowadzącymi dochodzenie, a także z bliskimi ofiar. Odwiedzili także rannych leżących w szpitalu w Whitehaven.
Bird został skazany za kradzież w 1990 roku. Mimo to otrzymał zgodę na posiadanie broni palnej - strzelby i pistoletu. Nie wiadomo, by cierpiał na zaburzenia psychiczne.
Zbrodnia w Cumbrii to najkrwawsza strzelanina w Wielkiej Brytanii od 1996 roku. Dokonana z zimną krwią seria zabójstw jest wielkim wstrząsem dla mieszkańców Cumbrii. Wywołała też publiczną debatę w Wielkiej Brytanii nad procedurą wydawania zezwoleń na posiadanie broni przez osoby prywatne.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze