Informacji tej nie potwierdziło na razie brytyjskie Home Office, odpowiadające za azyl i sprawy imigracyjne.
Press Association przytacza fragment oświadczenia Maksyma Bakijewa, w którym twierdzi on, że przedstawiciele nowych władz Kirgistanu obciążają go winą za krwawe zamieszki etniczne w tym kraju. Syn obalonego prezydenta uważa, że próbuje się z niego zrobić kozła ofiarnego, obwiniając go za chaos w Kirgistanie.
W starciach między Kirgizami i Uzbekami, które wybuchły w zeszłym tygodniu w Oszu i Dżalalabadzie, zginęły co najmniej 192 osoby i ponad 2 tys. zostało rannych. Oba regiony są uważane za bastion zwolenników Bakijewa.
Rząd tymczasowy, który objął władzę w Biszkeku po obaleniu Bakijewa, oskarża krewnych byłego szefa państwa o finansowanie zamieszek etnicznych. Szczególnie winny jest, zdaniem rządu, najmłodszy syn - Maksym i władze w Biszkeku domagają się jego ekstradycji. Maksym Bakijew oskarżony jest również o korupcję.
Najmłodszy syn Kurmanbeka Bakijewa został mianowany w lutym na stanowisko szefa państwowej agencji inwestycyjnej. Kiedy w kwietniu obalono jego ojca, był w drodze na forum gospodarcze w Waszyngtonie; od tego czasu jego miejsce pobytu pozostawało nieznane.
Młody Bakijew przyleciał w poniedziałek do W. Brytanii wynajętym samolotem i poprosił o azyl, gdy został zatrzymany.
Napisz komentarz
Komentarze