Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zmodyfikowana żywność trafiła do sprzedaży

W Wielkiej Brytanii sprzedano mięso potomstwa zwierząt-klonów.

Czy produkty powstałe dzięki biotechnologii są bezpieczne? Jak się zabezpieczyć przed negatywnymi skutkami obecności w rolnictwie organizmów sklonowanych lub upraw zmodyfikowanych genetycznie? Te pytania zadają sobie dziś brytyjscy wielbiciele steków - pisze "Rzeczpospolita".

Food Standards Agency ujawniła, że do sklepów w tym kraju mogło trafić mięso ok. 100 krów – potomstwa sztuki sklonowanej w USA. Choć przepisy wymagają, by takie produkty były dodatkowo badane, FSA przyznała, że nikt do niej z takim wnioskiem się nie zgłosił.

Sprawa zaczęła się, gdy jedna z gazet odkryła, iż sprzedawane w sklepach mleko pochodzi od potomstwa sklonowanej krowy. Po sprawdzeniu okazało się, że nie tylko mleko. Do rzeźni trafiły dwa byki (o imionach Dundee Paratrooper i Parable) pochodzące ze sklonowanej matki. Potem ustalono, że kolejnych 97 krów wywodzi się od sklonowanych w Stanach Zjednoczonych zwierząt.

Szkocki Związek Farmerów (tam wyhodowany był Dundee Paratrooper) zapewnia, że jedzenie potomstwa sklonowanych krów nie niesie żadnego ryzyka. Potwierdzają to naukowcy.

– Z genetycznego punktu widzenia są takie same jak ich rodzice, tu nie ma żadnego problemu – mówi prof. Hugh Pennington, mikrobiolog z Uniwersytetu Aberdeen. Przyznaje jednak, że choć takie mięso jest bezpieczne to jednak słowo „sklonowane” może budzić niepokój konsumentów.

Jednak organizacje promujące ekologiczne rolnictwo protestują. Według Soil Association wykorzystanie klonów w hodowli może zredukować różnorodność genetyczną stada.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama