Chłopiec miał jednak również sporo szczęścia, bo praktycznie nic mu się nie stało.
"Ma tylko bardzo małe oparzenie na ramieniu" - powiedział rzecznik miejscowego pogotowia ratunkowego.
Z pewnością dziełem zupełnego przypadku jest to, że załoga wezwanej na miejsce karetki pogotowia zajęła się chłopcem dokładnie o godz. 13.13, co odnotowano w karcie.
Napisz komentarz
Komentarze