Andrzej Gajowniczek w zeszłym roku z nieznanych powodów groził brytyjskiemu posłowi śmiercią. Jego pogróżki nie były nieuzsadanione. Polak miał wtedy przy sobie nóż. Po rozprawie i wydaleniu z UK jego sprawa niespodziewanie wróciłą w zeszłym tygodniu na wokandę. Polak przedostał się z powrotem na Wyspy i próbował wejść nielegalnie na teren brytyjskiego parlamentu.