Po rewizji danych okazało się, że gospodarka tego kraju urosła w IV kwartale o 0,3 procent wobec trzech poprzednich miesięcy roku, po spadku o 0,3 procent w III kwartale.
Wcześniejszy odczyt mówił o kruchym wzroście o 0,1 procent. Wzrost w ujęciu kwartalnym brytyjska gospodarka zawdzięcza rozwojowi sektora usług, który urósł aż 5 razy szybciej niż spodziewano się poprzednio. W ujęciu rocznym PKB zmalał jednak o 3,3 procent, czyli o 0,2 punktu procentowego mocniej od oczekiwań.
Tymczasem równocześnie na Wyspach nastąpił pierwszy od 10 miesięcy spadek cen domów. Jak wylicza towarzystwo budowlane Nationwide, domy na Wyspach potaniały w lutym o 1 procent wobec stycznia. Analitycy oczekiwali wzrostu o 0,4 procent. Przeciętny brytyjski dom kosztuje teraz 161.320 funtów, czyli o ponad 9 procent więcej niż rok temu.
Towarzystwo Nationwide twierdzi, że do spadku cen w ujęciu miesięcznym mogły się przyczynić obfite opady śniegu, dlatego prawdopodobnie był on jednorazowy. Poza tym w Wielkiej Brytanii z końcem roku wygasło zwolnienie od tak zwanej "opłaty stemplowej", czyli wyspiarskiego podatku od zakupu między innymi nieruchomości - co także wpłynęło na dane.
Dlatego mimo spadku cen, większość analityków spodziewa się dalszego ożywienia na rynku nieruchomości, który podniósł się po zapaści z roku 2008 i początku roku 2009, głównie dzięki niskim stopom procentowym i spadkom cen domów.
Napisz komentarz
Komentarze