Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Sektor bankowy bliski załamania

Irlandzki sektor bankowy jest na krawędzi krachu.

Grozi mu odcięcie od źródeł finansowania i utrzymywany jest dzięki funduszom irlandzkiego banku centralnego i Europejskiego Banku Centralnego - ocenił w czwartek portal eurointelligence.

W sierpniu i wrześniu na skutek utraty zaufania do irlandzkich banków klienci czołowej instytucji finansowej Irish Life and Permanent wycofali depozyty na łączną sumę 600 mln euro, co odpowiada 11 proc. ogółu wkładów depozytowych.

W związku z trudnościami z uzyskaniem finansowania na międzynarodowym rynku międzybankowym irlandzkie banki korzystają z nadzwyczajnych źródeł finansowania irlandzkiego banku centralnego i Europejskiego Banku Centralnego (EBC).

Agencja Reutera wyliczyła, że trzy największe irlandzkie banki (Anglo-Irish, AIB oraz BoI), aby utrzymać operacje, będą potrzebowały ok. 100 mld euro w okresie najbliższych trzech lat.
EBC pożyczył tym trzem bankom 130 mld euro (ok. 80 proc. irlandzkiego PKB), ale chce ograniczyć to "niekonwencjonalne wsparcie", ponieważ sądzi, że problemem tych banków nie jest płynność, lecz wypłacalność. Lukę po EBC miałby wypełnić unijny Fundusz Stabilizacyjny (EFSF) - twierdzi eurointelligence.

Pogarszająca się kondycja irlandzkiej bankowości to zła wiadomość dla Brytyjczyków. "Daily Telegraph" przytacza dane Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), z których wynika, że z powodu irlandzkich kłopotów brytyjskie banki są potencjalnie narażone na stratę 140 mld funtów. Tyle pożyczyły irlandzkim konsumentom, biznesowi i rządowi za pośrednictwem swoich filii w Irlandii w okresie boomu. To dlatego - jak wskazuje BBC - rząd brytyjski chce uczestniczyć w ewentualnej akcji ratowania Irlandii, mimo że W. Brytania nie jest w eurostrefie. Największe straty grożą bankom RBS i Lloyds, kontrolowanym przez brytyjski skarb państwa.

"Financial Times" w komentarzu z czwartku pisze, że wypłacalność irlandzkich banków jest najpilniejszą kwestią dla Brukseli, ponieważ irlandzki kryzys może rozszerzyć się na banki w innych państwach UE.
Dziennik sugeruje, że największe państwa eurostrefy gotowe są przyjść z pomocą finansową rządom państwom na jej obrzeżach, aby mogły one we własnym zakresie wspierać swoje banki.
"FT" radzi przygotować się na bankowe krachy, nie tylko w Irlandii. W opinii gazety europejski sektor bankowy czeka restrukturyzacja.

Zdaniem ekonomisty Philippe'a Legraina euro nie jest winne opłakanej sytuacji, w której znalazła się Irlandia. Według niego "fatalnym błędem" irlandzkiego rządu było zagwarantowanie we wrześniu 2008 r. nie tylko wszystkich depozytów w irlandzkich bankach, ale także wyemitowanych przez nie obligacji.

- Wystąpienie Irlandii z eurostrefy nie jest rozwiązaniem, ponieważ kraju nie byłoby stać na spłatę długów zaciągniętych w euro w nowo wprowadzonej, zdewaluowanej walucie krajowej - napisał w "FT".
"Bruksela naciska na Irlandię, by przyjęła pakiet pomocowy, ponieważ sądzi, że jest tylko kwestią czasu, zanim będzie go ona potrzebować. (...) Dublin ma nadzieję, że uzyska gwarancje dotyczące suwerenności i zdoła wybronić niską stawkę podatku korporacyjnego (12,5 proc.), która przyciągnęła do Irlandii m.in. takie wielkie firmy jak Microsoft, Google i Pfizer" - zaznacza "Daily Telegraph".

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama