Jeśli UE nie będzie miała "stabilnej strefy euro ze skuteczną zaporą przeciwogniową (firewall), właściwie dokapitalizowanych i regulowanych banków, systemu podziału ciężaru fiskalnego oraz pomocnej polityki monetarnej w całej strefie", to "znajdziemy się na nieznanych wodach, co niesie zagrożenie dla wszystkich" - podkreślił brytyjski premier.
Niebezpieczeństwo dla strefy euro stanowią gospodarki państw na jej peryferiach, takie jak Portugalia, Hiszpania czy Włochy - powiedział Cameron. Te "kraje z wysokim deficytem i niską konkurencyjnością" w strefie euro muszą - jego zdaniem - obciąć wydatki, zwiększyć dochody i przeprowadzić reformy strukturalne.
"Pomysł, że kraje z wysokim deficytem budżetowym mogą wyjść z kryzysu dzięki pożyczaniu i wydawaniu pieniędzy, to niebezpieczna mrzonka" - powiedział brytyjski premier. Jego zdaniem jest coraz bardziej widoczne, że kraje te potrzebują większego wsparcia ze strony państw stanowiących rdzeń strefy euro oraz Europejskiego Banku Centralnego.
W swoim wystąpieniu jako "piętę achillesową Europy" Cameron wskazał niską wydajność i mało dynamiczną gospodarkę. "Większość państw europejskich staje się coraz mniej konkurencyjna w porównaniu z resztą świata" - podkreślił.
Zdaniem Camerona ewentualny rozpad strefy euro po wyjściu Grecji byłby ogromnym zagrożeniem dla gospodarki Wielkiej Brytanii. Podkreślił jednak, że bez względu na rozwój wypadków jest gotów podjąć "wszelkie niezbędne kroki, by chronić nasz kraj, jego gospodarkę i system finansowy".
Napisz komentarz
Komentarze