Na szczycie omawiana będzie między innymi perspektywa budżetowa na lata 2014 -2020.
Liddington w pisemnej odpowiedzi na interpelację parlamentarną oświadczył, że założenia organizatorów szczytu dotyczące dyskusji o rabacie "mija się z celem, ponieważ Londyn nie zgodzi się na żadną obniżkę rabatu".
Sprzeciwił się też uwzględnieniu w porządku obrad podatku od transakcji finansowych (tzw. FTT).
O ustaleniu listy tematów, które będą stanowić podstawę do negocjacji budżetowych na spotkaniu 29 maja zdecydowała Rada ds. Ogólnych UE zajmująca się m. in. przygotowywaniem spotkań Rady Europejskiej.
Fundusze unijne są ustalane ramowo na okres siedmiu lat, ale szczegółowe decyzje dotyczące wydatków zapadają w odstępach rocznych.
"Postawa członków UE akcentujących konieczność przyjęcia polityki pobudzającej wzrost i ich zaangażowanie w zrównoważeniu deficytu i długu są zachęcające" - powiedział Liddington. Jednak, zdaniem ministra, wiara Europejczyków w to, że rabat i FTT w ogóle mogą być przedmiotem negocjacji "nie jest pomocna".
Londyn uzyskał rabat w 1984 roku, gdy Wielka Brytania była trzecim najbiedniejszym członkiem ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.
Ówczesna premier Margaret Thatcher argumentowała, że w przeliczeniu na głowę mieszkańca rząd brytyjski wpłacał więcej niż Francja, a w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, stanowiącej wówczas ok. 70 proc. wydatków EWG, otrzymywał o wiele mniej ponieważ rolnictwo brytyjskie ma niewielki wkład do brytyjskiego PKB.
Od 2007 roku brytyjski rabat wynosił średnio 3 mld funtów rocznie.
Dzięki rabatowi Wielka Brytania otrzymuje zwrot ok. 2/3 sumy netto wpłaconej do budżetu UE.
Napisz komentarz
Komentarze