Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Rząd nie sprzeda Francuzom portu i urwiska w Dover

Brytyjskie ministerstwo transportu zdecydowało ostatecznie, że nie sprzeda francuskim inwestorom portu w Dover wraz z przyległym terytorium, w tym z legendarnymi białymi klifami.

Sprzedaż największego portu będącego własnością publiczną przewidywał plan ogłoszony przed trzema laty w okresie rządów Partii Pracy. 

Transakcję wyceniono na ok. 350 mln funtów, a dyrekcja portu poparła prywatyzację, by zdobyć fundusze na dalszy rozwój. Jako spółka publiczna, port nie mógł pożyczyć tyle, ile potrzebował na budowę nowego terminalu i modernizację istniejącego. 

Zainteresowanie kupnem wyraził operator portu Calais – regionalne władze Nord-pas-de-Calais; w grę wchodzili także Chińczycy. 

Miejscowa ludność i większość brytyjskiej opinii publicznej były przeciw. Przejęcie najruchliwszego portu promowego na Wyspach Brytyjskich przez lokalne władze francuskie porównano z aneksją części brytyjskiego terytorium. 

Przypomniano nawet, że w 1295 roku Francuzi splądrowali Dover. Anglicy zrewanżowali się zajmując Calais w 1347 roku i okupując je przez ponad 200 lat, ale w tym przypadku rządząca we Francji dynastia Walezjuszy sprowokowała wojnę zwaną stuletnią, dążąc do zajęcia posiadłości Plantagenetów w Akwitanii. 

W patriotyczny ton uderzył m.in. miejscowy konserwatywny poseł Charlie Elphicke, który porównał prywatyzację portu ze sprzedażą drzwi do własnego domu. Zasugerował przy tym, że premier Gordon Brown, za którego rządów ogłoszono plan prywatyzacji, nie czuje angielskiej historii, bo jest Szkotem. 

Poprzedni poseł reprezentujący Dover w Izbie Gmin, laburzysta Gwyn Prosser wskazał, że port ma znaczenie strategiczne i nie każdy może go sobie kupić nawet, jeśli go na to stać. 

Ostatecznie rząd Davida Camerona zdecydował, że nie będzie szedł na przekór opinii publicznej. Minister stanu w resorcie transportu Simon Burns przyznał, że lokalna społeczność nie popiera pomysłu prywatyzacji. Wydatek na doradców prywatyzacyjnych okazał się niepotrzebny a zarząd portu ma uzyskać pieniądze na rozwój z innych źródeł. Do 2040 roku obroty portu w Dover mają się podwoić. Na rozwój potrzeba ok. 400 mln funtów.

Tymczasem straż ochrony wybrzeża ostrzega spacerowiczów przed ryzykiem obsuwania się klifów, które w 2009 roku Brytyjczycy uznali w sondażu za piąty cud natury na Wyspach Brytyjskich. Opadające pionowo w morze urwisko opiewała w czasie ostatniej wojny światowej popularna wśród żołnierzy piosenkarka Vera Lynn, nazywana "ukochaną wszystkich rodzajów sił zbrojnych".

Śpiewaną do dziś romantyczną piosenkę, podtrzymującą w Anglikach ducha oporu i wiarę w zwycięstwo, napisał Amerykanin Nat Burton, którego noga nigdy nie stanęła w Dover.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama