Telewizja Sky poinformowała w piątek, że Jenkins zwrócił się do rady nadzorczej banku, by nie brała go pod uwagę przy rozdziale premii, ponieważ uznaje, iż byłoby to "niestosowne".
W ocenie komentatorów spekulacje na temat wysokości premii dyrektora zaszkodziłyby reputacji Barclays po serii skandali z ubiegłego roku.
W 2012 r. Barclays został w USA i Wielkiej Brytanii ukarany grzywną w wys. 290 mln funtów za nadużycia przy ustalania stopy procentowej Libor w latach 2005-09. Było to powodem ustąpienia wieloletniego szefa tego banku Boba Diamonda.
Libor jest dzienną stopą oprocentowania kredytu międzybankowego ustalaną przez korporację Thomson Reuters na podstawie danych dostarczanych przez banki zrzeszone w Brytyjskim Stowarzyszeniu Bankowości (BBA).
Barclays musiał też wypłacić odszkodowania klientom, którym sprzedał bezwartościowe ubezpieczenia od pożyczek prywatnych. Na ten cel wyasygnował 2 mld funtów. W tych dniach przeznaczył 450 mln funtów na roszczenia z tytułu tzw. transakcji spreadowych na stopach procentowych.
Jenkins jest dyrektorem wykonawczym od sierpnia ub. r., gdy zajął miejsce Diamonda. W grudniu zażądał od podwładnych pisemnego zobowiązania przestrzegania etycznego kodeksu postępowania.
Jego pakiet płacowy, obejmujący m. in. podstawowe zarobki, zabezpieczenie emerytalne i premie motywacyjne oceniany jest na 8,6 mln funtów rocznie.
W ubiegłym roku premii zrzekł się szef Royal Bank of Scotland, Stephen Hester. Powodem była kilkudniowa awaria bankomatów, która odcięła klientów banku od dostępu do gotówki.
Napisz komentarz
Komentarze