Partnerstwo Indii i Wielkiej Brytanii może się stać "jednym z największych w XXI wieku" - powiedział Cameron po przybyciu do Bambaju.
"Mamy nadzieję, że rząd Indii będzie kontynuował tę błyskotliwą pracę, którą już rozpoczął w celu otwarcia indyjskiej gospodarki, zniesienia barier i ułatwienia w prowadzeniu interesów" - zadeklarowal na konferencji z udziałem biznesmenów obu krajów.
"Rozkwit Indii będzie jednym z największych zjawisk tego wieku" - oświadczył, dodając, że Wielka Brytania chce być dla Indii "partnerem z wyboru", a on sam uważa, że możliwości tego partnerstwa są nieograniczone.
Cameronowi towarzyszy ponad setka przedstawicieli brytyjskich firm. To najliczniejsza delegacja biznesowa, jaką kiedykolwiek zabrał na wizytę zagraniczną brytyjski premier - zauważa BBC. Są w niej przedstawiciele Rolls-Royce'a, BAE Systems, BP, piłkarskiej Pierwszej Ligi czy londyńskiego metra (London Underground).
Drugim tematem wizyty Camerona jest załagodzenie obaw wywołanych zaostrzeniem brytyjskich przepisów wizowych.
Cameron zapewnił w poniedziałek, że jego kraj może przyjąć nieograniczoną liczbę studentów z Indii, jeśli tylko zostaną przyjęci przez szkołę brytyjską. Ogłosił też, że wizy dla biznesmenów indyjskich będą wydawane tego samego dnia, gdy złożą wniosek.
Wyjaśnił, że Wielka Brytania najwięcej na świecie wydaje swoich wiz w Indiach i 9 na 10 wniosków o wizę rozpatrywanych jest pozytywnie.
Indie odzyskały niepodległość ponad 65 lat temu po kolonialnych rządach Wielkiej Brytanii i dziś wiele bardzo znanych brytyjskich marek należy do firm indyjskich. Np. indyjski koncern Tata Group jest właścicielem firmy motoryzacyjnej Jaguar Land Rover oraz producenta herbaty Tetley Tea. Cameron zapewnił, że jest to dla niego powód do zadowolenia, ale dodał, że otwartość powinna być obopólna.
Wielka Brytania i Indie zadeklarowały, że do 2015 roku zwiększą dwukrotnie, do 23 mld funtów, łączne obroty handlowe.
Cameron spotka się w Indiach z prezydentem Pranabem Mukherjee i premierem Manmohanem Singhem. Jest to jego druga wizyta w Indiach jako szefa brytyjskiego rządu.
Napisz komentarz
Komentarze