Cel dyrektywy, nazywanej CRD IV, to wzmocnienie kapitałów około 8,2 tys. europejskich banków, aby w przyszłości lepiej zapobiegać kryzysom finansowym, takim jak ten, który wybuchł w 2008 r. po upadku amerykańskiego banku Lehman Brothers.
Według nowej unijnej regulacji banki będą musiały utrzymywać 8 proc. kapitału własnego, z czego 4,5 proc. ma stanowić tzw. kapitał wysokiej jakości. Nawet w sytuacjach kryzysowych banki muszą być w stanie wywiązywać się ze wszystkich swoich zobowiązań przez co najmniej 30 dni. Rezerwy banków mają być bardziej elastyczne, aby szybciej reagować w sytuacji kryzysu.
Wskutek presji Parlamentu Europejskiego, podczas negocjacji z rządami krajów UE ustalono jednak ograniczenie premii dla menadżerów banków, które z reguły nie będą mogły przekraczać wysokości stałego wynagrodzenia, a w wyjątkowych sytuacjach i za zgodą udziałowców banku wysokość premii będzie mogła sięgnąć maksymalnie dwukrotności pensji.
Przeciwko ograniczeniom premii była przede wszystkim Wielka Brytania, obawiając się o pozycję swego ośrodka finansowego w londyńskim City.
Eurodeputowani przeforsowali w trakcie negocjacji z rządami ułatwienia w dziedzinie udzielania kredytów małym i średnim przedsiębiorstwom oraz wymogi dotyczące większej przejrzystości; banki powinny ujawniać informacje o tym, ile zarabiają, jakie podatki płacą i ile pracowników zatrudniają.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oświadczył po głosowaniu PE, że dyrektywa jest "podstawą jednolitych reguł dla banków i zapewni, iż banki w UE zgromadzą wystarczający kapitał, by zamortyzować przyszłe wstrząsy, nie prosząc podatników o pomoc".
"Reguły te położą kres kulturze nadmiernych premii, które zachęcały do podejmowania ryzyka dla krótkookresowych zysków. Z tym regułami stworzymy dynamiczny i odpowiedzialny sektor finansowy. To kwestia uczciwości. Jeśli podatnicy są proszeni o zapłacenie rachunku za kryzys finansowy, banki też muszą wnieść swój wkład" - dodał Barroso.
Napisz komentarz
Komentarze