Stocznie liczą na więcej zamówień z branży naftowej

Nadwodna część platformy (tzw. topside) powstała kosztem 250 mln dolarów na zlecenie amerykańskiej firmy naftowej Apache Corporation i trafi na złoże Forties. 

To jedno z największych zleceń, jakie zrealizowały brytyjskie stocznie w ostatnich 25 latach. Zdaniem niektórych ekspertów potwierdza to powrót koniunktury inwestycyjnej na brytyjskim szelfie Morza Północnego. 

Część fachowców przestrzega jednak, że rekordowe nakłady inwestycyjne w brytyjskim sektorze wydobywczym nie muszą iść w parze z ożywieniem na rynku stoczniowym. Po zakończeniu prac nad platformą, spółka OGN zmuszona była zwolnić większość spośród 2 tys. osób pracujących przy jej budowie. Obecnie stocznia w Newcastle buduje znacznie mniejszą platformę dla konsorcjum Talisman-Sinopec, ale zatrudnia przy tym 700 osób. Spółka nie ma na razie kolejnych zamówień. 

Większość zleceń w tej branży trafia obecnie na rynki azjatyckie. Przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest fakt braku konkurencyjności czy fachowości ze strony brytyjskich i europejskich stoczni, ale niemożliwe w Unii Europejskiej subsydiowanie produkcji na szeroką skalę, stosowane na Bliskim czy Dalekim Wschodzie. 

Rząd brytyjski próbuje walczyć z tym zjawiskiem poprzez nieformalne zachęty i naciski na naftowych inwestorów. "Pracujemy wspólnie z branżą nad wypracowaniem rozwiązań maksymalizujących korzyści dla brytyjskich producentów" – napisał Departament ds. Przedsiębiorczości i Innowacji w opublikowanej w marcu tego roku strategii dla przemysłu naftowo-gazowego. 

Celem strategii jest nie tylko intensyfikacja poszukiwań i wydobycia ropy i gazu na brytyjskim szelfie, ale również pobudzenie brytyjskiego sektora produkcyjnego i usługowego działającego na rzecz naftowych inwestorów. 

Tegoroczne inwestycje w brytyjskie złoża ropy i gazu mają sięgnąć rekordowego poziomu 14 mld funtów i przebić poziom z ubiegłego roku o 2,5 mld funtów. Według rządowych szacunków kontrakty o wartości 10 mld funtów zawarte z brytyjskimi wytwórcami i usługodawcami mogłyby stworzyć nawet 10 tys. nowych miejsc pracy.