"Musimy cofnąć niektóre zielone przepisy i opłaty" - powiedział David Cameron przemawiając przed brytyjskimi parlamentarzystami. Zdaniem premiera podatki ekologiczne wywindowały rachunki za energię do "niedopuszczalnych" poziomów.
Premier Cameron zapewnił, że jego gabinet jest gotowy do interwencji w celu obniżenia rachunków za energię. "W następnym roku przeprowadzimy odpowiednie testy, aby sprawdzić, czy rynek energetyczny może być bardziej konkurencyjny" - zapowiedział szef brytyjskiego rządu.
Ceny energii stały się ostatnio jednym z głównych tematów politycznej debaty w Wielkiej Brytanii. We wrześniu przywódca opozycyjnej Partii Pracy Ed Miliband na dorocznej konferencji swojego ugrupowania zapowiedział, że laburzyści zamrożą ceny gazu i elektryczności do roku 2017 i przeforsują reformę brytyjskiego rynku nośników energii, jeśli wygrają wybory w maju 2015 r.
"System jest wadliwy i zamierzamy go naprawić" - oświadczył Ed Miliband.
"Jeśli wygramy wybory w roku 2015, następny laburzystowski rząd zamrozi ceny gazu i prądu do roku 2017. Wasze rachunki nie będą rosnąć. Skorzystają na tym miliony rodzin i miliony biznesów" - powiedział Miliband.
Rosnące ceny energii są główną przyczyną ubożenia Brytyjczyków, gdyż w ciągu ostatnich trzech lat rosną one szybciej niż zarobki.
Wielka Brytania jest największym w Europie konsumentem gazu i jednym z trzech największych rynków handlu energią elektryczną.
Napisz komentarz
Komentarze