Według komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding "prawo do swobodnego przemieszczania się jest podstawowym prawem i istotnym elementem obywatelstwa UE". "Musimy to prawo wzmocnić i chronić" - oświadczyła Reding.
"Mam świadomość, że niektóre państwa członkowskie mają obawy związane z możliwymi nadużyciami w obszarze przepływów migracyjnych. Nadużycia osłabiają bowiem swobodę przepływu osób. Zadaniem Komisji Europejskiej jest udzielenie pomocy państwom członkowskim w sprostaniu tym wyzwaniom" - dodała Reding.
W kwietniu Niemcy, Wielka Brytania, Holandia i Austria zwróciły się w liście do irlandzkiej prezydencji z prośbą o bardziej skuteczne sankcje za nadużywanie swobody przepływu osób przez "pewnych imigrantów" z innych krajów członkowskich Unii. Kraje te twierdziły m.in., że "znacząca liczba" nowych imigrantów pobiera pomoc socjalną w krajach przyjmujących, obciążając systemy opieki społecznej i nadużywając swobody przepływu osób w UE.
W liście cztery kraje nie wymieniły z nazwy żadnego państwa, z którego imigracja tak je niepokoi. Zdaniem komentatorów obawy związane są z tym, że od początku 2014 roku obywatele Rumunii i Bułgarii, które weszły do UE w 2007 roku, będą mogli swobodnie podejmować pracę we wszystkich państwach Unii.
Chociaż KE twierdzi, że tzw. turystyka zasiłkowa nie jest powszechnym zjawiskiem, postanowiła wyjść naprzeciw tym obawom.
Jak poinformowała w poniedziałek, wkrótce opracowany zostanie podręcznik dotyczący przeciwdziałania zjawisku fikcyjnych małżeństw. Pod koniec br. Komisja ustali też jasne kryteria dotyczące tzw. testu miejsca zwykłego pobytu. Jego celem jest ocenienie, czy bezrobotny obywatel mieszkający poza granicami swojego kraju może otrzymać dostęp do świadczeń socjalnych w kraju pobytu. Zgodnie z unijnym prawem pomoc przysługuje dopiero wtedy, gdy obywatel rzeczywiście przeniesie do innego państwa swój ośrodek interesów życiowych, np. kiedy ma tam rodzinę.
W maju br. Komisja Europejska pozwała Wielką Brytanię do Trybunału UE za nieudzielanie zasiłków imigrantom z innych krajów Unii. Według KE kwalifikując osoby z innych krajów UE do przyznania zasiłku, Londyn stosuje swój własny test "na rezydenta" zamiast testu unijnego.
W poniedziałek Komisja poinformowała też, że pomoże krajom UE wykorzystywać środki z Europejskiego Funduszu Społecznego w celu promowania integracji społecznej. Będzie również pomagać władzom lokalnym w wymianie wiedzy zdobytej w różnych zakątkach Europy, aby mogły one skuteczniej reagować na wyzwania związane z integracją społeczną. Do końca br. KE przedstawi raport w sprawie skutków swobodnego przepływu obywateli w sześciu dużych miastach Unii, a w lutym 2014 r. burmistrzowie tych miast będą dyskutować nad istniejącymi wyzwaniami i sposobami radzenia sobie z nimi.
Przed końcem 2014 r. Komisja we współpracy z krajami UE opracuje również internetowe szkolenie dla pracowników lokalnych władz, aby pomóc im w pełni zrozumieć i właściwie stosować prawo obywateli UE do swobodnego przemieszczania się. Obecnie 47 proc. obywateli Wspólnoty uważa, że powodem problemów, jakie napotykają podczas przeprowadzki do innego kraju "28", jest niedostateczna znajomość tego prawa wśród urzędników administracji lokalnych.
Jak podkreślił komisarz ds. zatrudnienia Laszlo Andor, KE "ma świadomość, że na poziomie lokalnym mogą powstawać problemy wynikające z nagłego napływu znacznej liczby osób z innych krajów UE do konkretnego regionu", co może prowadzić do nadmiernego obciążenia sektora edukacji, mieszkalnictwa i infrastruktury. Dlatego KE "jest gotowa współpracować z państwami członkowskimi oraz udzielić wsparcia władzom lokalnym i innym, aby władze te w pełni wykorzystywały środki przyznane im z Europejskiego Funduszu Socjalnego".
Pod koniec 2012 roku poza granicami swojego kraju mieszkało jedynie 14,1 mln obywateli UE, czyli 2,8 proc. całej populacji UE.
Według badań Eurobarometru 67 proc. Europejczyków uważa, że swobodny przepływ osób w UE przynosi ich państwu korzyści gospodarcze.
Napisz komentarz
Komentarze