Ustawa przed tygodniem została zatwierdzona przez brytyjski parlament i przekazana do podpisania królowej. Prace nad projektem od momentu ogłoszenia go przez rząd zajęły więc około trzech lat.
Reforma ma być impulsem, który zachęci do inwestowania w brytyjską energetykę. Kluczowym mechanizmem mają być tzw. kontrakty różnicowe (contracts for difference), które mają pełnić formę gwarancji ceny energii dla poszczególnych projektów. Ustalane będą w nich stawki za wyprodukowaną energię, które mają ułatwić inwestorom pozyskiwanie finansowania.
Pierwszym przykładem tego typu kontraktu jest wstępne porozumienie dotyczące budowy elektrowni atomowej Hinkley Point C, które podpisano w październiku z francuskim koncernem EDF. Przewiduje ono, że przez 35 lat od uruchomienia elektrowni inwestor za każdą wyprodukowaną megawatogodzinę energii otrzyma nie mniej niż 92,5 funta. Jeśli rzeczywista cena hurtowa na rynku będzie mniejsza, różnicę dopłaci inwestorowi rząd. Środki na ten cel pozyskiwane będą z dopłat doliczanych do rachunków za energię dla konsumentów.
Innym ważnym elementem reformy jest wprowadzenie przetargów na tzw. moce rezerwowe w systemie energetycznym. Operatorzy elektrowni, którym przyznany zostanie taki status na dany rok otrzymywać będą gwarantowane przychody za samo utrzymanie ich w gotowości na wypadek nagłego wzrostu zapotrzebowania na energię.
Rząd szacuje, że łączne nakłady inwestycyjne wygenerowane dzięki mechanizmom wprowadzonym w reformie wyniosą nawet 110 mld funtów do 2020 roku.
Brytyjska energetyka stoi w obliczu największego kryzysu w swojej historii. Z roku na rok znacząco spada wielkość mocy wytwórczych, głównie na skutek zamykania elektrowni węglowych nie spełniających unijnych norm emisyjności. Do tego w perspektywie połowy przyszłej dekady zamkniętych może zostać aż osiem z dziewięciu działających dziś elektrowni atomowych. Dostarczają one obecnie niemal 20 proc. energii zużywanej w Wielkiej Brytanii.
Rząd brytyjski zamierza postawić na zrównoważony miks energetyczny, w którym coraz istotniejszą rolę mają odgrywać odnawialne źródła energii. Póki co jednak, niepewność związana z otoczeniem regulacyjnym bardziej zniechęcała do nowych inwestycji w tym zakresie. Tylko w ostatnich tygodniach spółki energetyczne ogłosiły anulowanie trzech dużych projektów w obszarze morskiej energetyki wiatrowej o łącznej wartości ponad 10 mld funtów.
Oprócz energetyki odnawialnej w brytyjskiej energetyce znaczący udział utrzymać ma gaz, najchętniej z lokalnych złóż na Morzu Północnym a także lądowych złóż niekonwencjonalnych. Rząd liczy także na kolejne projekty w energetyce atomowej. Nie skreśla się także węgla jako surowca dla energetyki. Warunkiem ma być jednak stosowanie w elektrowniach węglowych technologii CCS, która póki co nie wyszła poza etap projektów pilotażowych.
Pierwsze zmiany zapisane w reformie wejdą w życie już z początkiem przyszłego roku.
Napisz komentarz
Komentarze