Około dwóch tygodni temu polski prezydent, Lech Kaczyński, popełnił kolejne orędzie do narodu. Tym razem okazją była awantura wokół ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Wystąpienie było oplecione przeróżnymi dodatkami. Pojawiły się między innymi zdjęcia ze szczytów Unii Europejskiej, przedwojenna mapa Niemiec, sięgających dzisiejszych terenów Polski, a także fotografie ze ślubu dwóch homoseksualistów. Ci ostatni, co prawda mieszkają daleko poza Europą, ale dla prezydenta najprawdopodobniej nie miało to znaczenia, choć całe wystąpienie miało odstraszyć właśnie przed postępową i grzeszną Europą.
Pech chciał, że prezydent niechcący wywołał efekt odwrotny do zamierzonego. Kilka osób pewnie nastraszył, a na pewno umocnił w niechęci do Zachodu betonowy elektorat antyeuropejskich ugrupowań oraz nałogowych słuchaczy ojca Rydzyka. Oprócz tego jednak prezydent wezwał do ponownej dyskusji nad możliwością zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci. Choć najprawdopodobniej uczynił to nieświadomie, dyskusja ta już powróciła pełna parą.
Na razie takie małżeństwa są jedynie pożywką dla mediów, a także kartą przetargową w politycznych rozgrywkach. W zależności od opcji, opowiadanie się za ich legalizacją bądź całkowite odcinanie się od takiego pomysłu jest przede wszystkim zwykłą wyborczą kiełbasą, bo mało który z dygnitarzy z Wiejskiej szczerze mówi to, co myśli, a mówi jedynie to, co chcą usłyszeć jego wyborcy.
I choć z pewnością długo jeszcze przyjdzie nam czekać na jakiekolwiek regulacje prawne w tej sprawie, to jedno jest pewne: prędzej czy później nastroje społeczne dojrzeją do tego, że gejowskie małżeństwa, łącznie z adoptowaniem przez nie dzieci, staną się dla większości z nas tak oczywiste, jak stwierdzenie, że homoseksualizm nie jest chorobą, co jeszcze nie tak dawno oczywiste nie było, nawet w mocno rozwiniętej cywilizacji Zachodu. Jeśli tak się nie stanie, czeka nas cywilizacyjny regres.
No, ale w końcu nikt jeszcze oczywiście nie dowiódł, że w przyszłości nie nadejdzie nowe średniowiecze.
Miłość wybaczy ci wszystkie małżeństwa
Brandon Fay i Thomas Moulton to para gejów z Nowego Jorku, a jednocześnie zagorzali katolicy. Na początku tygodnia odwiedzili Warszawę. Ich wizyta z pewnością stała się przełomowym punktem w procesie legalizacji małżeństw homoseksualnych w Polsce. A procesu tego zatrzymać się nie da. Jeśli oczywiście wciąż zamierzamy podążać za cywilizacją zachodu.
- 10.04.2008 13:47 (aktualizacja 29.07.2023 13:03)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze