Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

BBC nadała program o domniemanym tajnym więzieniu CIA w Polsce

W dawnej szkole wywiadu w Starych Kiejkutach na Mazurach, na krótko przed wstąpieniem Polski do UE, działało supertajne więzienie CIA gdzie torturowano domniemanych muzułmańskich terrorystów, m. in. stosując waterboarding - twierdzi BBC.

W specjalnym reportażu nadanym przez BBC News Channel i BBC World w sobotę stwierdzono, iż w ośrodku przebywali szczególnie cenni z punktu widzenia CIA muzułmańscy aresztanci, a amerykańska służba wywiadowcza miała tam wolną rękę.

Jednym z więźniów Starych Kiejkut był Chalid Szejk Mohammed, uważany za architekta zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku. CIA w tajnym raporcie przyznała, iż stosowano wobec niego tzw. wzmocnione techniki przesłuchania, w tym waterboarding łącznie 183 razy, choć raport nie mówi, gdzie to robiono.

Waterboarding polega na skrępowaniu więźnia, założeniu mu płóciennej maski na twarz i laniu na nią wody tak, że ma on uczucie utraty tchu i tonięcia. Mohammed przekonany jest, że był więziony w Polsce, o czym powiedział Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi.

O tym, że był więziony i torturowany w Polsce przekonany jest także Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nashiri oskarżany o zamach na amerykański okręt USS Cole w Adenie w 2000 r. We wrześniu br. polska prokuratura wszczęła śledztwo w celu ustalenia prawdziwości tych twierdzeń.
Z kolei inny domniemany terrorysta Abu Zubaydah wierzy, że więziono go na Litwie, a wcześniej w Tajlandii. W czasie przesłuchań był rozebrany do naga, skrępowany, miał kaptur na głowie i straszono go wiertłem.

Wszyscy trzej przebywają obecnie w Guantanamo. BBC uważa, iż Mohammed przyleciał samolotem wyczarterowanym przez CIA z Kabulu na lotnisko w Szymanach w pobliżu Starych Kiejkut 7 marca 2003 r. Misja była tak tajna, że europejskie władze kontroli lotów zostały wprowadzone w błąd - powiedziano im, że samolot leci do Budapesztu.

"Polska została nieprzypadkowo wybrana na lokalizację tajnego więzienia, ponieważ CIA mogła tu działać w zupełnej tajemnicy" - sugeruje BBC.

"Polska i inne państwa postkomunistyczne były bardzo proamerykańskie i skrajnie antysowieckie. CIA odegrała rolę w rekonstrukcji ich służb wywiadowczych po 1989 r. USA wspierały ich integrację z UE. Potrzebowały też dużej amerykańskiej pomocy gospodarczej" - mówi były sprawozdawca Rady Europy ds. tortur szwajcarski senator Dick Marty, tłumacząc dlaczego państwa ta poszły CIA na rękę.
Według niego tortury domniemanych terrorystów przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego, ponieważ przekształciły kryminalistów w męczenników wzbudzających nawet sympatię.
Mariola Przewłocka, była menedżer lotniska w Szymanch zauważa, że we wrześniu 2003 r. na lotnisku nieprzystosowanym do lądowania dużych samolotów wylądował Boeing 737, który zabrał na pokład 5 pasażerów. BBC ustaliła, iż ta sama maszyna zatrzymała się po drodze w Rumunii i w Maroku, biorąc kurs na Guantanamo.

Jeszcze przed zamknięciem ośrodka w Starych Kiejkutach, Amerykanie uruchomili nowy na terenie dawnej szkoły jeździeckiej pod Wilnem. Zbudowano tam budynek przypominający z zewnątrz magazyn, ale w środku przystosowany do przetrzymywania więźniów.
Wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Robert Majewski potwierdził BBC, że prowadzone jest dochodzenie ws. domniemanego przetrzymywania więźniów CIA w Polsce, zastrzegł, iż "z pewnością potrwa ono wiele miesięcy".

Zdaniem Julii Hall z Amnesty International dochodzenie polskiej prokuratury ma zbyt wąski zakres. Dotyczy ewentualnego przekroczenia służbowych uprawnień przez ówczesne władze, a nie zarzutów związanych ze stosowaniem tortur. Hall przypomina, że Polska i Litwa są sygnatariuszami ONZ-owskiej konwencji zakazującej ich.

"Sprawa tajnych więzień CIA w Polsce i na Litwie oraz twierdzeń, że stosowano w nich tortury jest sprawdzianem dla wciąż nieokrzepłych systemów wymiaru sprawiedliwości obu państw, dowodzi, iż parlamentarna kontrola nad służbami wywiadowczymi pozostawia wiele do życzenia" - zaznacza BBC.
Jest także politycznym problemem dla rządu. Publiczne przyznanie, że w Polsce funkcjonowało więzienie CIA i dyskusja na ten temat zaszkodzi stosunkom z USA. Z kolei zatuszowanie sprawy to dla Polski ryzyko utraty dobrego imienia kraju demokratycznego dbającego o prawa człowieka - podsumowuje BBC dylemat władz.

W ocenie komisarza Rady Europy ds. praw człowieka Thomasa Hammarberga, domniemani terroryści więzieni w tajnych ośrodkach CIA byli poddawani "intensywnym torturom". Dlatego ci, którzy je stosowali, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Dotyczy to także Polaków i Litwinów, jeśli śledztwo wykaże, że wiedzieli o torturach i współpracowali z tymi, którzy je stosowali.
Były prezydent Litwy Rolandas Paksas ujawnił BBC, iż latem 2003 r. przyszedł do niego szef wywiadu i wystąpił o pozwolenie na to, by "zagraniczny partner" potajemnie sprowadzał na Litwę ludzi i tam ich trzymał. Paksas odmówił i wkrótce potem został oskarżony o korupcję i odsunięty od władzy.
Dochodzenie litewskiego parlamentu ustaliło, że samoloty CIA lądowały na Litwie, że zbudowano tam ośrodek odosobnienia, ale nie znalazło dowodów, iż trzymano w nim kogokolwiek.

"Dwie lub trzy osoby w departamencie bezpieczeństwa państwa (SSD) ukrywały informacje i dopuściły się nadużycia władzy. Działo się to na terytorium Litwy, o czym nie powiedzieli politykom. Jest to bardzo poważna sprawa" - wyjaśnił Arvudas Anusauskas przewodniczący parlamentarnej komisji dochodzeniowej.

Henrikas Mickevicius z Litewskiego Instytutu Monitorowania Praw Człowieka powiedział BBC, że Litwini zbyt szybko zapomnieli o tym, jak sami byli traktowani przez sowieckie KGB.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama