"Czekamy na decyzję sądu w Wielkiej Brytanii o przekazaniu podejrzanego na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania do dyspozycji prokuratury. Gdy tylko mężczyzna zostanie przekonwojowany do Polski przez policję, to nasze śledztwo zostanie podjęte" - powiedział we wtorek PAP szef Prokuratury Rejonowej Praga-Północ Paweł Śledziecki.
Jak dodał Śledziecki, gdy Dariusz D. trafi do Polski, śledczy będą mogli przesłuchać go i przedstawić mu zarzuty. Na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Do zabójstwa 32-letniego Tomasza T. doszło pod koniec marca 2011 r. w Warszawie, na osiedlu przy ul. Jórskiego, przed warsztatem samochodowym należącym do Dariusza D. Według dotychczasowych ustaleń śledczych między mężczyznami doszło do awantury. Prokuratura nie wypowiada się na temat ewentualnego motywu zbrodni. Prawdopodobnie powodem kłótni były pieniądze.
Gdy zawiadomieni policjanci przyjechali pod wskazany adres, na miejscu nikogo nie znaleźli. Po przeszukaniu warsztatu funkcjonariusze natrafili na ślady krwi i kilka łusek po pociskach wystrzelonych z pistoletu maszynowego.
Ciało 32-latka znaleziono po kilku dniach w bagażniku samochodu na parkingu przy centrum handlowym pod Warszawą. Z kolei na z posesji pod Mińskiem Mazowieckim policjanci znaleźli pistolet maszynowy, z którego prawdopodobnie został zastrzelony 32-letni mieszkaniec Warszawy. Funkcjonariusze znaleźli tam także należące do zmarłego przedmioty oraz odzież pozostawione przez zabójcę.
Poszukiwany przez dwa lata mężczyzna nie był wcześniej notowany przez policję. Nie ma też pozwolenia na broń.
Za zabójstwo grozi kara dożywotniego więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze