Delegacja PE spotkała się m.in. z wicepremierem Januszem Piechocińskim, ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem, kierownictwem Narodowego Banku Polskiego, a także przedstawicielami sejmowych i senackich komisji: ds. UE, gospodarki i finansów publicznych.
"Chciałbym zwrócić uwagę na wagę kontaktów i informowania społeczeństwa, przeprowadzenia kampanii informacyjnej (nt. wejścia do strefy euro - PAP). Lepsza komunikacja w tej sprawie jest ważna. To wynika z przykładu Łotwy i obecnie Litwy" - mówił na konferencji prasowej w Sejmie niemiecki europoseł Burkhard Balz (Europejska Partia Ludowa).
Z przeprowadzonego pod koniec ubiegłego roku badania TNS OBOP wynika, że za przystąpieniem naszego kraju do strefy euro opowiada się 45 proc. ankietowanych; przeciwne zdanie ma 40 badanych. Na Łotwie, która przyjęła wspólną walutę w styczniu, poparcie do euro również było niskie, ale kampania rządu przyniosła efekty i tuż przed zmianą łata na euro krok ten popierała większość społeczeństwa.
Balz zwrócił uwagę na konieczność przygotowania społeczeństwa na "poparcie koncepcji" wejścia do strefy euro. Przyznał jednocześnie, że żaden z jego rozmówców w Polsce nie powiedział, kiedy nasz kraj miałby przyjąć wspólnotową walutę. "Niestety nie usłyszeliśmy żadnych konkretnych terminów" - ubolewał. Wskazał, że ewentualne wejście naszego kraju do strefy euro nabiera szczególnego znaczenia w świetle ostatnich wydarzeń na Ukrainie.
Szwedzki eurodeputowany Olle Schmidt ocenił, że gdyby euro posługiwały się państwa bałtyckie, a do strefy przystąpiła również Polska i jego kraj, to miałoby to duże znaczenie geopolityczne.
Również brytyjski europoseł Ashley Fox (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) podkreślał wagę wsparcia społeczeństwa dla ewentualnego przystąpienia do strefy euro. "Dlatego popieram wszystkich tych polityków, którzy opowiadają się za tym, by w tej sprawie zorganizować referendum" - oświadczył.
Z kolei rumuński europoseł George Cutas (Sojusz Socjalistów i Demokratów) zwracał uwagę, że sytuacja jego kraju i Polski, jeśli chodzi o wejście do strefy euro, jest bardzo podobna. "Bardzo ważne jest, aby utrzymać ten poziom determinacji, z jakim Polska kroczy na drodze w kierunku strefy euro, ponieważ to też będzie miało wpływ na to, jak będzie to wyglądało w Rumunii" - oświadczył.
Choć kwestia wejścia Polski do strefy euro powraca od kilku lat, jak dotychczas nie udało się nam spełnić kryteriów członkostwa. Rozwój wydarzeń na Ukrainie ponownie wywołał ten temat, ale z wypowiedzi głównych decydentów w tej sprawie wynika, że na razie złotówka pozostanie w naszych portfelach.
Napisz komentarz
Komentarze