Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Utrzymane kary za zmuszanie do prostytucji w Londynie

Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w czwartek kary 6,5 roku oraz 4,5 roku więzienia dla dwóch sióstr oskarżonych o handel ludźmi oraz nakłanianie i doprowadzanie przemocą do uprawiania prostytucji w Wielkiej Brytanii. Wyrok jest prawomocny.
Apelację w tej sprawie złożyły obie strony. Prokuratura domagała się surowszych kar, odpowiednio: 10 oraz 6 lat więzienia. Zarzucała wyrokowi pierwszej instancji rażącą niewspółmierność kar łącznych i chce ich podwyższenia. Uważa, że niesłuszne było zastosowanie przez sąd zasady niemal pełnej absorpcji kar jednostkowych, chce by kary za poszczególne czyny były częściowo kumulowane.

Obrońcy natomiast chcieli uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroków i zwrotu sprawy do sądu pierwszej instancji, w jednym przypadku był też wniosek - gdyby sąd uznał jednak winę - o łagodniejszą karę łączną. Kwestionowali m.in. podstawy prawne przyjęcia przez sąd, iż doszło do handlu ludźmi, zarzucają sądowi pierwszej instancji dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, kary uważają za rażąco surowe.

Proces apelacyjny, podobnie jak przed sądem pierwszej instancji był w całości utajniony.

Jak mówiła w czwartek sędzia Nadzieja Surowiec, sąd oddalił apelacje, bo nie dopatrzono się podstaw do zakwestionowania wyroku sądu okręgowego i został on utrzymany.

Sędzia zaznaczyła, że obie apelacje kwestionowały wymiar kary. W ocenie sądu apelacyjnego kary pozbawienia wolności nie są "ani za rażąco łagodne, ani rażąco surowe". Zdaniem sądu zostały one należycie ocenione. "Sąd brał pod uwagę charakter przypisanych czynów, wysoką społeczną szkodliwość, fakt, że godziły one w takie wartości jak wolność, godność ludzka" - podkreśliła sędzia Surowiec.

W jej ocenie, czyny te były "wyjątkowo naganne moralnie". Dodała, że ofiarami oskarżonych były dziewczyny "ubogie, bezrobotne, niezaradne życiowo, a niektóre doświadczone przez los". "Skorzystały one z możliwości poprawienia sytuacji materialnej i wyrządzona została im ogromna krzywda, którą odczuwają do dnia dzisiejszego" - zaznaczyła sędzia.

Akt oskarżenia w sprawie pierwszej z sióstr dotyczył przestępstw popełnionych od lipca 2002 roku do maja 2005 roku. Oskarżono ją o usiłowanie oraz handel ludźmi, nakłanianie oraz doprowadzenie przemocą do uprawiania prostytucji w Londynie, przywłaszczanie dowodów osobistych i paszportów, stosowanie wobec pokrzywdzonych gróźb w celu zmuszenia ich, by nie ujawniały informacji związanych z tym procederem.

Oskarżona była poszukiwana na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Została zatrzymana na terenie Wielkiej Brytanii i w lutym 2014 roku przekazana polskim organom ścigania.

Druga z kobiet została oskarżona o to, że w okresie od września 2003 roku do maja 2005 roku także dopuściła się handlu ludźmi, przetrzymywała w swoim domu w Londynie młode kobiety, nakłaniała je oraz doprowadzała przemocą do uprawiania przez nie prostytucji.

Podobnie jak siostra, oskarżona była także o przywłaszczanie dowodów osobistych i paszportów oraz stosowanie wobec pokrzywdzonych gróźb, by nie ujawniały informacji związanych z tym procederem.

Oskarżone organizowały wytypowanym kobietom (kryterium były młody wiek i uroda) wyjazd do Londynu, obiecując zatrudnienie związane z opieką nad dzieckiem lub sprzątaniem mieszkań.

Młode dziewczęta zainteresowane pracą za granicą były mieszkankami podlaskich miejscowości. Proponowano im zorganizowanie i sfinansowanie wyjazdu, mieszkanie w Wielkiej Brytanii. W rzeczywistości dziewczyny w Londynie były zmuszane do prostytucji w domach publicznych.

Jak podawała wcześniej prokuratora, gdy jedna z kobiet protestowała, była bita, kopana, szarpana za włosy, przypalana papierosem. Proceder się skończył, gdy jedna z dziewcząt z ukrywanego telefonu komórkowego wysłała sms-y do kraju, a rodzina zawiadomiła policję.

Oskarżone są aresztowane. Kilka lat temu w tej samej sprawie prawomocne wyroki skazujące zapadły wobec ich matki i krewnej.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama