Sprawę opisał londyński dziennik "The Guardian".
Decyzja sądu opiera się na przesłankach formalno-prawnych. Sprawa zostanie merytorycznie rozpatrzona przez sąd 28 stycznia 2009 r.
Biura British Council w Moskwie i w Petersburgu zostały zamknięte w styczniu br. na mocy nakazu rosyjskich władz w reakcji na brytyjski wniosek ws. ekstradycji Andrieja Ługowoja, podejrzanego o otrucie Aleksandra Litwinienki izotopem polonu w Londynie w listopadzie 2006 r.
Oficjalny brytyjski wniosek z maja 2007 r. odczytano w Moskwie jako "nieprzyjazny krok". Moskwa odmówiła wydania Ługowoja, obecnie deputowanego Dumy.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew nazwał British Council "gniazdem szpiegów", zaś władze rosyjskie zażądały od brytyjskiej placówki uregulowania domniemanych zobowiązań podatkowych argumentując, iż brytyjski ośrodek prowadzi również działalność komercyjną.
W październiku br. żądania podatkowe zostały w większości uchylone na mocy orzeczenia sądowego. W Londynie odebrano to jako zapowiedź odwilży w stosunkach rosyjsko-brytyjskich. Obecnie sąd apelacyjny przywrócił je.
British Council twierdzi, że zawsze stosował się do ustawodawstwa rosyjskiego, a jego zobowiązania podatkowe zostały nieprawidłowo skalkulowane. Zamknięcie biur w Moskwie i Petersburgu uznał za naruszenia międzynarodowego prawa.
Napisz komentarz
Komentarze