"Nigdy nie znamy źródeł przecieku. Cały nasz system jest zaprojektowany tak, że nie musimy zatrzymywać tej tajemnicy" - powiedział Assange na spotkaniu z dziennikarzami w Londynie.
Jak zauważa agencja Associated Press, założyciel WikiLeaks nie wyjaśnił, czy grupa zupełnie nie ma pojęcia, kto przekazał im dane, czy też nie ma całkowitej pewności źródła. Podkreślił jednak, że stopień utajnienia pozwala ochronić informatorów na przykład przed agencjami wywiadowczymi.
Assange na spotkaniu przedstawiał metody pracy i misję WikiLeaks, broniąc portal przed zarzutami, że naraża na szwank ludzkie życie, ujawniając ogromną ilość tajnych danych.
Przyznał, że anonimowość nadawców rodzi pytania o autentyczność materiałów, ale - jak dodał - WikiLeaks "ma w swojej sieci" byłych wojskowych czy pracowników wywiadu, którzy umieją ocenić, czy dokumenty pochodzące z tych służb są autentyczne.
Assange uważa, że jego grupa nie otrzymała dotąd tego, czego obawia się najbardziej - nie całkowicie fałszywego, ale lekko spreparowanego dokumentu. "Całkowicie sfabrykowane" przesyłki otrzymuje, choć bardzo rzadko, zazwyczaj w okresie wyborczym - dodał.
Twórca WikiLeaks przyznał, że dokumenty dają wgląd w taktykę Stanów Zjednoczonych, ale jego zdaniem nie jest to niczym nowym. Portal wcześniej już opublikował amerykański instruktaż z 2006 roku dla sił specjalnych w Afganistanie.
Jak relacjonuje AP, Assange wydawał się poirytowany pytaniem z sali, czy jakieś względy bezpieczeństwa narodowego powstrzymałyby go przed opublikowaniem dokumentu pochodzącego z przecieku. Jego zdaniem, czym innym jest przypadek pojedynczego człowieka.
"Nie jest naszą rolą grać w drużynie jakiegoś kraju" - oznajmił, oceniając jako "śmieszne" wypowiedzi o bezpieczeństwie "całego narodu amerykańskiego". "Jeśli mówimy o zagrożeniu dla pojedynczych żołnierzy czy obywateli USA, to może być to powód do niepokoju" - dodał.
Agencja AP przytacza opinię byłego szefa CIA Michaela Haydena o ujawnionych przez WikiLeaks dokumentach. "Gdybym był szefem rosyjskiego wywiadu, to wziąłbym moich najlepszych ludzi mówiących po angielsku i powiedziałbym: +Przeczytajcie każdy dokument i powiedzcie mi, jak dobrzy są ci goście? Jakie są ich metody, ich atuty, wady i słabe punkty?+" - powiedział Haden.
Z kolei były szef pakistańskiego wywiadu ISI Hamid Gul oznajmił w amerykańskich mediach, że wyciek tajnych dokumentów m.in. na temat roli wywiadu Pakistanu w wojnie afgańskiej został spreparowany przez USA, które chcą w ten sposób usprawiedliwić swoje niepowodzenia w Afganistanie.
Ujawnione materiały to - jak twierdzi WikiLeaks - "sprawdzone i autentyczne dokumenty" m.in. o tajnych operacjach wojsk amerykańskich w Afganistanie między styczniem 2004 roku a grudniem 2009 roku. Wynika z nich m.in., że członkowie wywiadu wojskowego Pakistanu, który uchodzi od roku 2001 za strategicznego sojusznika USA, wspierają talibów w Afganistanie.
Napisz komentarz
Komentarze