Prawdopodobnie oficer wachtowy na transportowcu zasnął. Załoga „Chopina” kilkukrotnie próbowała wywołać statek, jednak nikt nie reagował. W momencie gdy polski żaglowiec próbował zejść z kursu transportowca, sternik Clipper Mandarin wykonał gwałtowny manewr w kierunku burty „Chopina”. Odległość pomiędzy oboma jednostkami wynosiła około 100 m.
Kapitan polskiego żaglowca w ostatnim momencie wykonał zwrot w przeciwnym kierunku, co uratowało statek przed kolizją.
Obecnie „Chopin” po 236 dniach przymusowego postoju w brytyjskim Falmouth wraca do swojego macierzystego portu w Szczecinie. Jest to jego dziewiczy rejs po remoncie.
Napisz komentarz
Komentarze