Wiarę w Libię "zjednoczoną, nie w Libię podzieloną" wyraził w czwartek prezydent Sarkozy, przemawiając do Libijczyków zgromadzonych na placu Tahrir (Wolność) w Bengazi. Premier Cameron powiedział z kolei, że "nadzwyczajnie jest być w wolnej Libii".
Na placu Tahrir w Bengazi zebrały się setki Libijczyków z flagami francuskimi i brytyjskimi.
Bengazi było "stolicą" libijskiej rewolty przeciwko Muammarowi Kadafiemu i siedzibą władz powstańczych - Narodowej Libijskiej Rady (NRL).
Sarkozy i Cameron są pierwszymi zachodnimi przywódcami, którzy odwiedzają Libię od czasu upadku Muammara Kadafiego, który rządził Libią od roku 1969.
"Chcieliście pokoju, chcieliście wolności, chcecie postępu gospodarczego, Francja, Wielka Brytania i Europa będą u boku narodu libijskiego" - oświadczył Sarkozy w Bengazi.
Wcześniej obaj politycy przebywali w Trypolisie, gdzie premier Cameron obiecał, że Wielka Brytania pomoże w schwytaniu ukrywającego się obalonego przywódcy Libii Muammara Kadafiego, a prezydent Sarkozy powiedział, że Kadafi wciąż jest "niebezpieczny".
W czasie wizyty Sarkozy'ego i Camerona w Libii siły powstańcze przypuściły ofensywę na Syrtę - jeden z ostatnich bastionów sił lojalnych wobec Kadafiego i jego miasto rodzinne. Syrta leży 360 km na wschód od Trypolisu i 600 km na zachód od Bengazi.
Napisz komentarz
Komentarze