We Włoszech, gdzie bardzo silne tradycje kulinarne mają setki lat, coraz powszechniejsza jest obrona autentyczności rodzimej kuchni. Największą, krzewioną przez media modą jest wybór wyłącznie tego, co włoskie. Coraz popularniejszy jest też proekologiczny zwyczaj kupowania żywności zgodnie z zasadą „zero kilometrów”, czyli pochodzącej z najbliższych upraw i wytwórni, nie zaś sprowadzanej tirami z najodleglejszych miejsc w kraju. I tak na przykład mieszkańcy Rzymu kupują nabiał, warzywa i owoce z wielkiego zagłębia żywności Agro Pontino w stołecznym regionie Lacjum.
Zwalczane energicznie przez specjalne komórki karabinierów oszustwa w produkcji i sprzedaży żywności skłoniły miliony Włochów do tego, by wiele produktów przygotowywać samemu. Ogromną popularnością cieszą się maszyny do pieczenia chleba, w związku z czym w sklepach pojawiły się też liczne gatunki mąki do jego wyrobu.
Swoistą kwintesencją tego podejścia do jedzenia jest niezwykle aktywny we Włoszech, szczególnie na północy, ruch Slow Food, krzewiący rodzimą, regionalną kuchnię, złożoną z najlepszej jakości produktów. Żywność z certyfikatem tego ruchu - zazwyczaj droższa, ale z wszelkimi gwarancjami autentyczności - jest rozchwytywana i stała się jednym z najpopularniejszych prezentów, jaki wręczają sobie Włosi z różnych okazji.
Wielkie zainteresowanie koneserów najnowszych trendów kulinarnych budzą też śmiałe propozycje najlepszych włoskich kucharzy, którzy podają lody jako dodatek do dań głównych. Mają one najbardziej oryginalne smaki, pasujące do mięsa bądź ryb: parmezanowy, czosnkowy, pietruszkowy, paprykowy. Są też lody o smaku pomidora, owczego sera i bazylii.
Ci, którzy nie chcą zdawać się na pomysły nawet najlepszych szefów kuchni, decydują się na jeszcze bardziej radykalny krok. Wynajmują kuchnie restauracji, gdzie sami - korzystając z tamtejszych sprzętów - przygotowują przyjęcie dla kilkunastu-kilkudziesięciu osób. „Bądź szefem kuchni przez jeden dzień”- namawiają restauracje oferujące takie usługi.
Także w Portugalii widocznym trendem jest organizacja kulinarnych show dla przyjaciół. "Pokazy te zastępują coraz częściej standardowe przyjęcia przy lampce wina. Nowy trend przekłada się na drastyczny wzrost sprzedaży profesjonalnych urządzeń i akcesoriów gastronomicznych wśród klientów indywidualnych, entuzjastów gotowania. W naszej placówce stanowią oni już 80 proc. nabywców" - powiedział PAP Paulo Viegas, właściciel lizbońskiego sklepu oferującego sprzęt dla kucharzy.
W Portugalii coraz bardziej powszechne staje się również zapraszanie ekspertów kulinarnych do domów w celu przygotowania małych przyjęć dla rodziny lub przyjaciół. Koszt - zwykle kilkaset euro. Inna moda panująca w drogich restauracjach to zapraszanie klientów do samodzielnego wykańczania potraw - pod okiem fachowego kucharza.
Nowym trendem w portugalskiej gastronomii, szczególnie w ekskluzywnych lokalach, jest dekorowanie dań złotą lub srebrną posypką. Puder w tych kolorach jest jadalną formą tych dwóch cennych metali, i dodaje się go zwyczaj do przystrojenia deserów.
Na zachodzie Austrii popularne stają się wycieczki kulinarne. Jedną z nich jest 70-kilometrowa trasa „szlakiem sera” (Bregenzerwald) po tutejszych wytwórniach, gdzie kosztuje się sery i ogląda proces ich produkcji. Na szlaku sera swoje produkty przedstawia aż 160 małych producentów stowarzyszonych w regionalnym związku.
Wiedeń natomiast przeżywa powrót do tradycji i kulinarnych „korzeni. Hitem jest zatem odwiedzanie małych, rodzinnych gospód, gdzie można przyjść nie tylko z przyjacielem ale i z psem. Ściany takich lokali zdobią rodzinne fotografie i kiczowate obrazki a większość stołów jest zarezerwowana dla stałych gości. Ulubionym daniem w takiej gospodzie jest tafelspitz – danie z duszonej wołowiny podawane z warzywami i sosem. Jako dodatek serwuje się pieczone ziemniaki i sos chrzanowy. Często na stole pojawiają się także szpinak w śmietanie, fasolka lub gotowana dynia a także marchewka i seler.
Modne są nadal heurigery - rodzaj gospody, gdzie producenci serwują własne wina z danego roku i proste dania (sam wyraz „heurig” oznacza „tegoroczny”). W niektórych heurigerach podawane są również przekąski na zimno: talerze wędlin i serów. Typowe heurgiery otwarte są jedynie przez kilka miesięcy w roku i znajdują się na obrzeżach miast i miasteczek. Do heurigera wchodzi się przez bramę: jest otwarty dla gości, jeśli nad bramą zawieszone są gałązki modrzewia lub jodły.
Z kolei w Wielkiej Brytanii rośnie popularność nowinek stanowiących alternatywę dla mięsa, czyli różnych substytutów proteinowych, zwłaszcza opartych na soi. Do popularnych produktów należą m.in. bezmięsne burgery konsumowane z cebulą i keczupem, bezmięsne parówki, warzywna imitacja kurzych filetów, tofu.
Boom na rynku produktów bezmięsnych nie jest wyłączną zasługą wegetarian, których w Wielkiej Brytanii jest 5,7 mln, ale konsumentów z różnych powodów pragnących ograniczyć spożycie mięsa. Niektórzy przeciwni są zabijaniu zwierząt, inni sądzą, że warzywa są zdrowsze bądź chcą wypróbować coś nowego.
Coraz częściej sałatka - dotychczas traktowana jako przystawka - wraz z dodatkami staje się głównym daniem. Nie zmienia to faktu, że Anglia wciąż pozostaje królestwem kanapek na wynos.
Napisz komentarz
Komentarze