Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Luksusowy rejs zmienił się w koszmar

Rejs luksusowym statkiem, który wyruszył z Anglii w 10-dniową podróż po Bałtyku, przekształcił się w koszmar dla ok. 300 pasażerów za sprawą wirusa, który wywołuje ostre zapalenie jelit i żołądka, czemu towarzyszą wymioty i biegunka.

Świadkowie, na których się powołuje, utrzymują, że puste miejsca przy stołach stały się podczas tego rejsu normą, że ludzie padali jak muchy i że załoga - wbrew faktom - przez cały czas próbowała przekonywać, że wszystko jest w porządku, chociaż epidemia rozprzestrzeniała się bardzo szybko. 

Luksusowa "Oriana" wypłynęła z Southampton 4 grudnia, wróciła do tego portu w piątek. 

Zdaniem jednego z pasażerów, 67-letniego Briana Westona, na statku źle się działo już od samego początku: "Ludzie zaczęli chorować, gdy tylko podniesiono kotwicę, a choroba rozszerzała się błyskawicznie". 

Wycieczkę na promie "Oriana" wykupiło 1843 pasażerów, ceny biletów nie spadały poniżej 1400 funtów (1725 euro). 

Ogółem norowirusem, który wywołuje tzw. grypę żołądkowo-jelitową, zaraziło się z 378 z 2644 osób na pokładzie, licząc i pasażerów i członków załogi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama