Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Książę Harry mówi, że zabijał talibów

Książę Harry powraca z Afganistanu, gdzie jako kapitan Harry Wales pełnił służbę jako drugi pilot, operator uzbrojenia śmigłowca Apache - poinformował brytyjski resort obrony. Książe powiedział, że zabijał podczas operacji przeciwko talibom.

20-letni wnuk Elżbiety II ma wrócić z Afganistanu w tym tygodniu, po 20-tygodniowej służbie. Stacjonował w Camp Bastion w południowej prowincji Helmand. Zapytany przed opuszczeniem Afganistanu, czy zabijał rebeliantów podczas tej służby, odpowiedział twierdząco i dodał m.in.: "Tak, strzelamy, kiedy musimy, odbieramy życie, żeby ratować życie, ale w gruncie rzeczy jesteśmy bardziej czynnikiem odstraszającym niż czymkolwiek innym". 

Talibowie zapowiadali, że zrobią, co w ich mocy, by porwać lub zabić Harry'ego podczas jego służby w Afganistanie, a jeden z afgańskich watażków nazwał do szakalem, który chce zabijać niewinnych Afgańczyków. 

Książę podkreślił, że zabijanie wrogów nie było tym, co zainspirowało go do zostania pilotem śmigłowca Apache. Wyjaśnił, że chodziło mu o to, żeby wrócić do Afganistanu, gdzie pełnił już służbę przez 10 tygodni na przełomie lat 2007/2008. Wtedy wycofano go przedterminowo, gdy do mediów przeciekła informacja o jego obecności w Afganistanie. Tym razem nie ukrywano przed mediami jego służby w tym kraju, utrzymując jednak w tajemnicy wszelkie szczegóły. 

Londyn zapowiedział wycofanie prawie połowy z 9 tys. żołnierzy brytyjskich z Afganistanu do końca br.; pozostali mają wrócić, kiedy w 2014 roku zakończy się misja NATO.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama