Phenian poinformował, że przeprowadził próbę jądrową z wykorzystaniem zminiaturyzowanego ładunku nuklearnego o większej sile eksplozji w obiekcie położonym na północnym wschodzie kraju. Oficjalna agencja KCNA oświadczyła, że próba została przeprowadzona w sposób bezpieczny. Ma ona być odpowiedzią na "oburzającą" wrogość Stanów Zjednoczonych, które "agresywnie" podważają pokojowe i suwerenne prawa Phenianu do wystrzeliwania satelitów - podkreślono.
Po grudniowej próbie rakiety, która wyniosła na orbitę okołoziemską północnokoreańskiego satelitę, Rada Bezpieczeństwa ONZ rozszerzyła sankcje wobec Phenianu.
Amerykańskie służby geologiczne USGS oraz ośrodki sejsmiczne innych krajów, m.in. Korei Południowej, informowały o sztucznym trzęsieniu ziemi w Korei Płn. o sile 4,9 w skali Richtera, mogącym wskazywać, że kraj ten przeprowadził próbę nuklearną. To pierwsza próba od dojścia do władzy Kim Dzong Una w grudniu 2011, po śmierci jego ojca Kim Dzong Ila. Poprzednie próby atomowe miały miejsce w 2006 i 2009 roku.
Korea Południowa oszacowała siłę eksplozji na 6-7 kiloton trotylu (początkowo Seul mówił o ok. 10 kilotonach), a źródło w rosyjskim Ministerstwie Obrany oceniło, że przekroczyła ona 7 kiloton. Dla porównania bomba zrzucona nad Hiroszimą miała siłę ok. 20 kiloton.
Południowokoreańska agencja Yonhap poinformowała, że w poniedziałek Korea Północna uprzedzała o swoich zamiarach Stany Zjednoczone i Chiny, które stanowczo ostrzegały, by tego nie czyniła.
Prezydent USA Barack Obama oświadczył, że próba jądrowa Korei Północnej jest "wysoce prowokacyjna" i podkreślił, że program nuklearny Phenianu stanowi zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych, ich sojuszników i międzynarodowego bezpieczeństwa. "Stany zjednoczone będą w dalszym ciągu podejmowały niezbędne kroki, by bronić siebie i swoich sojuszników" - głosi oświadczenie Białego Domu.
Zdecydowany sprzeciw zgłosiły Chiny, które zaznaczyły, że stoją na stanowisku, iż należy zapobiegać nuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego i rozprzestrzenianiu broni atomowej, a także "podtrzymywać pokój i stabilność w północno-wschodniej Azji".
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ocenił, że Korea Północna w sposób "wyraźny i poważny" naruszyła rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dyplomaci Rady podali, że we wtorek o godz. 9 czasu lokalnego (godz. 15 czasu polskiego) w Nowym Jorku odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie tego gremium.
Także szef brytyjskiej dyplomacji William Hague stanowczo potępił postępowanie Phenianu, które naruszyło "rezolucje 1718, 1874 i 2087 Rady Bezpieczeństwa". Dodał, że Londyn rozpocznie "pilne konsultacje" z partnerami z Rady w celu wypracowania "zdecydowanej odpowiedzi na ostatnie wydarzenia".
Również Rosja potępiła Phenian oceniając, że jego postępowanie stanowi naruszenie rezolucji RB ONZ. "Potępiamy te działania Korei Północnej i postrzegamy je, jak wcześniejszą próbę rakietową (z grudnia), jako naruszenie stosownych rezolucji Rady Bezpieczeństwa" - powiedziało agencji Interfax źródło w rosyjskim MSZ.
Premier Japonii Shinzo Abe oświadczył, że północnokoreańska próba jest "godna najgłębszego ubolewania". Zapowiedział, że Tokio zamierza "w sposób zdecydowany zaprotestować" po ostatecznym potwierdzeniu, że Phenian przeprowadził test nuklearny.
Międzynarodowa agencja monitorująca przestrzeganie zakazu prób nuklearnych (CTBTO) oceniła, że siła trzęsienia wywołanego eksplozją była wyższa niż w 2009 roku, gdy szacowano ją na 4,52 w skali Richtera. Dodała, że miejsce próby było "zasadniczo zbieżne" z poprzednimi - z lat 2006 i 2009.
Napisz komentarz
Komentarze